Bonjour à tous!
W ogrodzie już pachnie jesienią.
Niektóre dobra z działki sprzątnięte.
W słońcu suszą się cebula, strąki fasoli piękny Jaś i szparagowej.
Na miejscu ogórków posiana została gorczyca na zielony nawóz.
Dojrzewa jeszcze papryka na kilku krzaczkach,
w ziemi zostało parę rzędów ziemniaków, grządka marchwi i selerów.
A pod folią urodzaj pomidorów!
Zebrałam ich już na tyle dużo, że mogłam dać do słoików
i ku naszej radości nadal plonują.
W tym roku założyliśmy niewielki tunel foliowy po to,
by je uprawiać ekologicznie, na naturalnym nawozie.
"Malinówki " urodziły się ogromne, pachnące i bardzo, bardzo smaczne.
Z roślin ozdobnych kwitną już te ostatnie, jesienne.
Cynie, moje ulubione, dalie, rudbekie,powojniki, fuksje,
róże powtarzające kwitnienie, canny.
Ale tegorocznym numerem jeden w moim ogrodzie jest
hibiscus bylinowy ( hibiscus moscheutos).
Dotychczas nigdy się z tą rośliną nie spotkałam.
W mojej okolicy na pewno go nigdzie nie zauważyłam,
a idąc do pracy, czy spacerując lubię zaglądać za płoty, siatki i ogrodzenia
i wyszukiwać posadzone nowości.
Tak więc mam trzy!
Świeżutkie, młodziutkie, tej wiosny posadzone:
o kwiatach kremowych , ciemnoczerwonych i różowych.
W tej chwili kwitnie ten pierwszy, Old Yella.
Kwiaty, szkoda że tylko jedno lub dwudniowe,
są przepiękne i ogromne, o średnicy ponad 20 cm.
Ale na szczęście roślina wytworzyła mnóstwo pąków.
Od kilku tygodni nieustannie cieszą oczy swymi kwiatami
hortensje.
Ta najwcześniejsza, ogrodowa,
mimo że bardzo ucierpiała podczas suszy i palącego słońca
wybarwia się teraz na zielono-bladoróżowo.
Właśnie w tej fazie ścinam jej kwiaty do zasuszenia.
Vanille Fraise,
moje tegoroczne spełnione marzenie,
pięknie różowieje.
Anabelle
i Limelight,
młodziutka Renate
i wreszcie kolejne moje odkrycie...
hortensja, którą posadziłam kilka lat temu
a dopiero teraz podziwiam jej urodę.
Nazwy nie jestem pewna,ale wydaje mi się,
że ją rozpoznałam jako
Unique
w ogrodzie Gabi.
Obok, w pełnym słońcu
mahonia z granatowymi owocami
na tle swych lśniących, skórzastych, zimozielonych liści.
Gdzieniegdzie wiosną wcisnęłam w ziemię
po kilka ziarenek nasturcji
aby późnym latem i jesienią
jej kwiaty ożywiały ciemną zieleń iglaków i krzewów.
I też w pełnej krasie
dalie
canny
wrzośce
rudbekie i cynie
fuksje
oraz powojniki:
Abundance
i bardzo ekspansywny żółty
Bill Mackenzy.
*****
Wystarczy?
Na dzisiaj tak!
Wracamy więc alejką do ławeczki... :)
Proszę sobie odpocząć tutaj
albo tutaj,
albo wrócić do ogrodu
i usiąść sobie tutaj :).
***************************
Pozdrawiam serdecznie
i miłego, ciepłego weekendu Wam życzę.
Marta
Ślicznie u Ciebie ,miło pospacerować po tak pięknie zadbanym ogrodzie, ostatnio byłam " Merlinie" widziałam hibiskusa przepięknie kwitnącego ,kwiat ogromny chyba ze 25 cm - cudowny.
OdpowiedzUsuńA z owoców mahonii robisz coś?
Tak, te kwiaty są wielkości talerzyka deserowego.
UsuńA z owoców mahonii jeszcze nigdy nie robiłam żadnych przetworów. Wiem, że są cierpkie i należy je gotować z dodatkiem cukru. Ponoć taka marmoladka jest fajna do mięs. Kusi, żeby spróbować...
Masz rację ,oj kusi - szukam jakiegoś przepisu , bo mahonii dość dużo wokoło mnie rośnie a tym samym i owoców jest trochę.Owoce te porównywane są do żurawiny i berberysu , próbowałam na surowo - ufffff
UsuńPiekny masz ogród rosier
OdpowiedzUsuńBożenko, dziękuję.
UsuńMartuś strasznie, strasznie Ci zazdroszczę tego ogrodu, przestrzeni, swoich własnych plonów (masz nawet marchewkę! o pomidorach nie wspominając...)tyle przeróżnych, cudnych roślin i tyle zapachów, kolorów, form, zazdroszczę Ci nawet pracy przy przetworach (wiadomo - ze swoich plonów robić przetwory,to zupełnie inna praca :)) i ogromnie lubię Twój eden oglądać (teraz będę jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe, bo idzie jesień, moja naj, najukochańsza pora roku i bardzo liczę, że nadal będziesz go pokazywać :)
OdpowiedzUsuńJa na moich "chusteczkowych" włościach też mam hibiskusa, jakoś go wcisnęłam pomiędzy bez i wiciokrzew, ma już siedem lat i od chyba trzech kwitnie (ma kwiaty w kolorze fioletu) - dumna jestem z niego niesłychanie, bo to też jedyna ketmia w okolicy (a wiesz, że nie wiedziałam, że występuje również jako bylina? moja to krzew).
Dzięki za ten spacer, bardzo mi się przydał :)
usiądę teraz na chwilę na ławeczce, na tej pod winobluszczem i jeszcze raz sobie zerknę na wszystkie Twoje cuda... dasz trochę konfitur? dasz? o, to już będzie pełnia szczęścia...
A Ty pewnie jeszcze gdzieś masz śliwki w edenie...
O qundulencja jaśnista! ten świat to jednak niesprawiedliwy jest...
Violu, prawdę mówiąc nie sadzimy z mężem aż tak bardzo dużo warzyw z przeznaczeniem na zimę. Nam zależy, aby w ciągu wiosny i lata mieć swoją sałatę, marchewkę, ziemniaki, tak by nie trzeba było po każdą jarzynkę biegać do sklepu.A na zimę się kupuje od zaprzyjaźnionego rolnika.
UsuńNa przetwory sieję zawsze ogórki, bo jestem pewna, że moja praca (kiszenie) nie pójdzie na marne i się nie będą psuły w piwnicy.
Ty lubisz jesień, ja natomiast wolę wiosnę, tę majowo-czerwcową. I oczywiście, jesienne zdjęcia będą!
Nie jestem fachowcem, ale wiem, że są hibiscusy krzewiaste (ketmie), "domowe", tzw. róże chińskie i te, które pokazuję czyli bylinowe, zwane też bagiennymi. U wszystkich kwiaty krótko się utrzymują, ale codziennie pojawiają się nowe. Toteż ich walory dekoracyjne są niekwestionowane.
A o śliwach mi nie wspominaj! NIE MAM!!! Ani jednego drzewa!!! Były ale bardzo chorowały i nie daliśmy rady je uratować. Jedynie co mi zostało to zdjęcie wśród granatowych owoców.(: A tak je lubię...
Tej wiosny się zgapiłam i nie zdążyłam kupić. Aleś mi przypomniała i teraz będę pamiętać by pójść na rynek.
A na ławeczce siadaj, siadaj, częstuj się konfiturkami i odpoczywaj, bo przecież Ty za dużo pracujesz! Nie nadążam śledzić Twojego bloga i tyyyylu pięknych prac!
O qundulencja (podoba mi się!) jaśnista! ten świat to jednak niesprawiedliwy jest... :)(Twój cudny Unum!)
Buziaki.
No i dobrze, że się zgapiłaś, bo najlepiej sadzić drzewa jesienią :)
Usuńa śliwy potrzebuję dużo słońca, najlepiej więc rosną w nasłonecznionym miejscu - mniej chorują i mają więcej owoców.
Sadź, sadź, a jak już będą owocować to przyjadę na degustację :)... i zrobimy powidła... a mam super przepis ;)
Pięknie u Ciebie w ogrodzie, hibiskusy w tym roku pokazały co potrafią .U Hani z Zielnika Hani widziałam też ich kolekcję w różnych kolorach, pozdrawiam i życzę by to piękne lato jeszcze trochę trwało
OdpowiedzUsuńChciałabym również by jak najdłużej aura letnia nam sprzyjała. Ja z serii tych ciepłolubnych. Zima może nie istnieć!
UsuńA do Haniowego Zielnika na pewno zajrzę.
Dziękuję Ci za wizytę.
Marta pieęnie i bogactwo takie, hibiscus będzie cudny jak się rozbuja , kupiłam mamie na działkę taki i fioletowy..bajka to wygląda i fajnie się pnie po kratkach czy czymś tam..Twój jeszcze mały ale kup więcej to piękna roślina. I w ogóle masz cudnie żałuję że mi nie wyszedł ten wyjazd do Ciebie:(
OdpowiedzUsuńAldonka, a Ty sobie nie pomyliłaś hibiscusa z clematisem?:)
UsuńNo właśnie, a ja wciąż czekam... Szkoda...
W każdym razie zapraszam serdecznie, jeśli tylko będziesz w tych stronach.
Witaj Marto! Imponujący masz ogród wszystko mi się podoba a ławeczki w różnych kącikach to super pomysł.Pięknie kwitną wszystkie kwiaty.Pomidory malinówki i bawole serca są pyszne mają dużo miąższu a mało pestek i takie delikatne w smaku i zapachu.Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńMasz rację , Marysiu. Te odmiany pomidorów są najsmaczniejsze, a jeśli wyhodowane własna ręką, to tym bardziej.
UsuńCudownie tak spacerować po Twoim ogrodzie - mimo tego że jestem daleko przy komputerze. Ach szkoda że mam tak mało czasu dla swojego...
OdpowiedzUsuńBasiu, po Twoim też często spaceruję i zachwycam się Twoimi roślinkami!
UsuńFaktycznie, doba mogłaby być dłuższa o te kilka godzin... :)
Ile tu kwiecia:)Moje kochane hortensje, po prostu CUDO:)
OdpowiedzUsuńGratuluję tak pięknych okazów:) Pozdrawiam
Dziękuję.
UsuńPosiedziałam na każdej z ławeczek upajając się widokami :). Najbardziej zazdroszczę Ci własnych, pysznych pomidorków, te sklepowe są niejadalne... a my z mężem to cali pomidorowi jesteśmy... Kiedyś posadziłam koktajlowe, w pierwszym sezonie udały się, a potem to już tylko porażka...
OdpowiedzUsuńHibiscusy bylinowe są oszałamiająco piękne, pierwszy raz widziałam je kilka lat temu w ogrodach Kapiasa w Goczałkowicach koło Pszczyny. Też pragnę je posadzić, tylko nie wiem jak z tą mrozoodpornoscią...
Pozdrawiam cieplutko,
Grażynko, u mnie koktajlowe się same wysiewają z roku na rok.
UsuńMy też pomidorowi, dlatego zdecydowaliśmy się w tym roku na tunel foliowy właśnie dla nich. Posadziłam 10 malinówek, 5 też malinówek ale takich bardziej pomarańczowych i 5 "francuzów". No i jesteśmy bardzo zadowoleni, tym bardziej,że noce tego lata były chłodne.
Poczytałam trochę o mrozoodporności h. Po przymrozkach należy ściąć zostawiając ok 20 cm nad ziemią, aby zaznaczyć miejsce posadzenia. Roślina całkiem zamiera i dość późno wiosną budzi się do życia więc, żeby przez pomyłkę nie uszkodzić, albo jej nie wykopać. No i należy ją dobrze okryć. Zmierzam usypać kopczyk z kory, na który położę świerkowe gałęzie. I zobaczymy...