Bonjour a tous!
Lato w pełni.
O upałach pisać nie będę, bo wszędzie o nich głośno.
Dzisiaj u nas zrobiło się chłodniej, jest pochmurno
i boję się, by sytuacja sprzed roku się nie powtórzyła.
Właśnie w sierpniu '12 dopadło nas gradobicie.
Właściwie dzięki gorącu mogłam posiedzieć przy decou.
W ogrodzie czy na grządkach niemożliwym było cokolwiek robić.
A w domu wszystkie drzwi i okna, które na noc otwierałam,
zamykałam z samego rana by 24. stopniowy "chłód" :) zatrzymać w mieszkaniu.
Zrobiłam więc kilka prac .
Między innymi taki oto czajniczek-osłonkę ze starego rupiecia
. Inspiracją była konewka Dyzi ,
a tę niebieską serwetkę dostałam od Grażynki.
Są na nim przetarcia, patyna Talens,
kropeczki, lakier Flugger 20 z dosypanym talkiem.
I kilka fotek ogrodowych:
słoneczniczek szorstki, który niezawodnie sypie kwieciem przez całe lato,
a na jego tle drugie kwitnienie róży rabatowej .
hibiskusy,
anemony
i altanka opleciona powojem.
No i zapraszam na brzoskwinie i papierówki,
które w tym roku wyjątkowo obrodziły.
Witam serdecznie nowych gości.
Wszystkim bardzo dziękuję za wizyty na tym blogu.
Cieszy mnie bardzo każde pozostawione słowo
jako ślad Waszej bytności tutaj.
Pozdrawiam.
Marta
Lubię zaglądać do Ciebie, bo jest tu zawsze pięknie i smacznie :). Oczywiście częstuję się brzoskwinką i jabłuszkiem :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o czajniczek, to .... no cóż, trzeba mieć to coś,żeby z obskurnego starocia zrobić coś na co patrzy się z wielką przyjemnością....jesteś w tym niedościgniona ..... podziwiam Twoje umiejętności Marto. Pozdrawiam :)
I bardzo się Jolu cieszę, że zaglądasz! Dziękuję!
UsuńPiękny czajniczek wyszedł, bardzo podoba mi się jego kształt .
OdpowiedzUsuń.Ślicznie prezentują się w nim kwiatki.U nas też w tym roku obrodziły brzoskwinie.Pozdrawiam i miłej soboty.
Właśnie ten jego kształt sprawił, ze zdecydowałam się dać mu drugie życie.Dzięki Marysiu za wizytę.
UsuńNo proszę, brzoskwinie większe od jabłek...przysłużyła się im tropikalna aura. Czajniczek uroczy, jak pomyślę ile takich fajnych rzeczy można było mieć, gdyby nie nadgorliwe porządki i chęć posiadania nowoczesnych naczyń... a teraz trzeba szperać na pchlich targach.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Tak,taaak, Grażynko... U mnie też sporo przedmiotów się wyrzuciło. No ale wtedy nie miałam pojęcia, że taka technika jak decoupage istnieje.
UsuńPozdrawiam.
Jaki piękny kosz owoców, aż mi ślinka poleciała.Zgadzam się z Grażynką,nadgorliwość w wyrzucaniu to straszny nałóg ale tego miejsca wciąż mało.Czajniczek wyszedł Ci cudownie, bardzo udana praca.U mnie od połowy nocy leje cały czas i to sążniście.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA u nas dalej susza. (: Ostatni deszcz upadł w połowie lipca i póki co nadal nie zanosi się na ulewę.
UsuńAle fajny czajniczek! A przedtem taki śmieszny kurczaczek był z niego :) Pięknie patynka go sponiewierałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Myślę, że nawet za bardzo... :)
UsuńTo sprawa gustu, jak dla mnie nie :)
UsuńUwielbiam papierówki, a czajniczek jest cudny, że aż szok. A moje tworki przy nich to badziewiaczki ;) pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńBasiu, Ty tu takich głupot o swoich pracach nie wypisuj! Widziałam i wiem co mówię!
UsuńOj tak, pachną, pachną... na pewno inaczej niż ze sklepu.
OdpowiedzUsuńPiękny Hibiskus, marzę o takim, ale może na wiosnę, bo teraz średnio z miejscem. Grad całkiem spory mam nadzieję, że nie poczynił szkód. Naczynie pięknie odnowione. Cuda:)
OdpowiedzUsuńJa też już nie mam miejsca do nowych nasadzeń, ale i tak zawsze coś wypatrzę czy to na rynku, czy w ogrodniczym i miejsce się musi znaleźć. :) Teraz czekam z ciekawością na kwiaty trzech hibiskusów bylinowych, które kupiłam tej wiosny. Widzę, że zaczynają pękać.
UsuńAle dorodne brzoskwinie, oj, kiedy u mnie będą takie zbiory owoców.
OdpowiedzUsuńA czajniczek fajny ma kształt i zrobił się taki stareńki.
pozdrawiam
Będą, Jagódko, będą. :)
Usuńno i jak to jest, że taki staroć zrobiłaś, a tak się podoba? ;) śliczny jest!
OdpowiedzUsuńogród masz cudny! na zdjęciach wygląda imponująco, a co dopiero na żywo... na pewno jest niesamowity :)
jestem pod wrażeniem metamorfozy czajniczka, jesteś niesamowita :) u nie brzoskwinie też wyjątkowo obrodziły w tym roku, wyglądały prawie jak drzewka pomarańczowe w słonecznej Grecji :)
OdpowiedzUsuń