niedziela, 24 stycznia 2016

Sowy i srebrny płatek śniegu. Hiboux et un flocon de neige en argent.


Bonjour à tous!

Póki jeszcze śnieg za oknem pokazuję ośnieżone pudełko. :)

 Nie wiem czy dobrze widać, bo "śniegu" na nim niewiele, 
tyle tylko, by owe serwetkowe sowy nim otulić.
 Leży on na przyklejonej  rameczce.
 Prawdę mówiąc musiałam nią, tą rameczką, zamaskować pewne niedoskonałości. :) 
Pudełko malowane błękitną farbą akrylową własnej produkcji,
lakierowane matem na boczkach, rantach i spodzie.  
Natomiast wierzch jest błyszczący. 
Sowa wewnątrz z nici, białych pierwotnie, wypaprana w farbie, 
oczy jej błyszczą "cyrkoniami" .
Siedzi na konturówkowej gałęzi. 
Aha... śnieg jak i sowa  skrzą się opalizującym brokatem,
czego nie widać dobrze na zdjęciach.

I... jestem zadowolona, że udało mi się zrobić tak czyściutką pracę
bez domalowań i różnych ciapań. :)





niedziela, 17 stycznia 2016

Rowerem. A bicyclette.



Bonjour à tous!


Zimę mamy.
 Piękną, białą, z szadzią na roślinach. 
Zimnooo ! Dzisiaj mroziło -15. stopniami. Brrr... 
Dzień jednak dłuższy,
co daje nadzieję na zbliżającą się kolejną porę roku.
 Niebawem zapachnie wiosną
i będziemy więcej czasu spędzać na świeżym powietrzu.

 A może wsiądziemy na ulubiony rower...

 To jest pudełko po przeróbce. 
Zrobiłam je już jakiś czas temu razem z innym, mniejszym, z tym samym motywem.
 Zero inwencji, banalna robota,
polegająca jedynie na przyklejeniu serwetek po całości.

 Wróciło więc na warsztat.
 Domalowałam pasy
dobierając ich kolor do znajdującego się na serwetce. 
Zrobiłam przecierki. 
Pusty, biały środek ubrałam w motyw różany i pocieniowałam. 
Wierzch pudełka lakierowałam na błysk,
a resztę matem moim ulubionym Syntilorem.



środa, 6 stycznia 2016

Butelka-szopka. Bouteille-crèche de Noël


Bonjour à tous!


Dzisiaj święto Objawienia Pańskiego  więc post jeszcze w konwencji bożonarodzeniowej.

To jest butelka, która z naklejonymi motywami czekała na swoją kolej ze trzy lata. 
 Motywy wyrwałam z serwetki o bardzo nieciekawym, ciemnym, zielono-burym tle
 i bezmyślnie nakleiłam nie wiedząc co dalej. 
Nie miałam pomysłu na wykończenie, 
przekładałam ją i upychałam z kąta w kąt.  
A fajna ona przez tę krzywą szyjkę. 
Nadto butelki bardzo lubię ozdabiać. 
- Może więc szopkę z kominem zrobić ? , pomyślałam.
Tylko po co komu taka szopka??? :)))))  
No ale skoro już jest to nie wyrzucę...



 Pobawiłam się różnymi pastami, tworząc strukturę, potem farbami,
 by zgubić oryginalne tło
 i zespolić ze sobą obydwie scenki. 
 Lakierowałam matem. Na końcu użyłam złotego wosku.

 No i wyszło to co widać. 

"Szopka" stoi sobie  na półce, nikomu niepotrzebna, ale mam satysfakcję, że wreszcie skończona. :)



niedziela, 3 stycznia 2016

Jeszcze trochę optymizmu. Toujours de l' optimisme.


Bonjour à tous!

     Witam się z Wami w Nowym  Roku!

Podobnie jak w ostatnim, ubiegłorocznym poście 
swoje życzenia zilustrowałam pudełkiem w optymistycznych barwach, 
tak i teraz, rozpoczynając 2016 rok 
pokazuję barwną skrzynkę lecz w innym klimacie.

Może spróbowalibyśmy  patrzeć w przyszłość 
z radością i ufnością dziecka? :)


Skrzyneczka zrobiona dla malutkiego Wojtusia,
 darowana w dniu Jego Chrztu. 
Misie, to cieniutki papier ryżowy, 
motylki  na wierzchu wieka oraz wszystko co w kropeczki, to serwetki.
W środku zamontowałam metalowy łańcuszek dla podtrzymywania dekla, ale nie zrobiłam zdjęć.

Nie mam doświadczenia w ozdabianiu przedmiotów dla dzieci, 
więc zdaję się na Waszą krytykę. :)