Bonjour à tous!
Póki jeszcze śnieg za oknem pokazuję ośnieżone pudełko. :)
Nie wiem czy dobrze widać, bo "śniegu" na nim niewiele,
tyle tylko, by owe serwetkowe sowy nim otulić.
Leży on na przyklejonej rameczce.
Prawdę mówiąc musiałam nią, tą rameczką, zamaskować pewne niedoskonałości. :)
Pudełko malowane błękitną farbą akrylową własnej produkcji,
lakierowane matem na boczkach, rantach i spodzie.
Natomiast wierzch jest błyszczący.
Sowa wewnątrz z nici, białych pierwotnie, wypaprana w farbie,
oczy jej błyszczą "cyrkoniami" .
Siedzi na konturówkowej gałęzi.
Aha... śnieg jak i sowa skrzą się opalizującym brokatem,
czego nie widać dobrze na zdjęciach.
I... jestem zadowolona, że udało mi się zrobić tak czyściutką pracę
bez domalowań i różnych ciapań. :)