Bonjour à tous!
Dzisiaj będzie różnorodnie. Inaczej niż zwykle.
Najpierw decoupage, jedna z moich miłości.
Oto dzbanek.
Rupieć, który znalazłam na złomowisku.
Był poobijany, zardzewiały, brudny, spaprany jakimś tłustym smarem.
Ale... kształt miał śliczny, taki filigranowy.
No i nie był dziurawy!
Dlatego wzięłam.
Pan "złomowy" się dziwił po co mi takie paskudztwo
i nawet nie kazał płacić.
Przygotowania do położenia pierwszej warstwy farby
zajęły mi sporo czasu.
Smar nie chciał schodzić, ale dałam radę.
Rdzę ścierałam bardzo delikatnie, się dziury nie porobiły,
szczególnie przy uchwycie, gdzie blacha była już dość cienka.
Następnie musiałam (u)obicia jakoś zabezpieczyć,
tak by wodne preparaty nie spowodowały ponownego pojawienia się rdzy.
Wpadłam na pomysł wykorzystania Hammereitu.
Sprawdził się świetnie!
Gdy przedmiot zagruntowałam kładąc dwukrotnie primer Fluggera,
zabrałam się za malowanie farbami.
A dalej jak to w decoupage...
czyli krak jednoskładnikowy, motyw, lakier, cieniowanie,
lakierowanie, szlifowanie, lakierowanie, itd... itd...
Górny ornamencik robiony jest konturówką.
Et voila!
A tak wyglądał przed liftingiem, już po dokładnym umyciu.
Druga moja miłość...
Nie potrafię zamieścić posta
by nie pokazać kilku fotek z ogrodu.
Te wolne dni spędziliśmy z mężem sadząc, siejąc, kosząc
i odpoczywając wśród naszych roślin.
Radość wielka!
Aura dopisała, bo i upragniony deszcz spadł,
choć wyglądało to groźnie bo i gradobicie się przyplątało.
Ale teraz gdy słoneczko świeci jest cudnie i pachnąco!
Wiosna w pełni!
Wiśnia,
kwitnące jabłonie,
bez koralowy,
pigwowiec,
migdałek pienny,
bergenia,
mahonia
brunera,
konwalia majowa,
złotlin, troszkę podmarzł tej zimy,
floks szydlasty
funkie (hosty),
I na koniec nie decou, nie ogród, ale coś słodkiego...
Z tej oto rośliny...
Czyli... baaaardzo łatwe, bardzo szybkie i bardzo smaczne,
z przepisu mojej mamy
Ciasto z rabarbarem
Składniki:
4 szklanki mąki
1 kostka margaryny (masła), roztopionej i chłodnej
4 jajka
1 szklanka cukru kryształu ( może być 1,5)
1 cukier waniliowy
1 szklanka mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 kg rabarbaru
Rabarbar, jeśli młody nie obierać z włókien,
tylko pokroić w dość cienkie plasterki.
Całe jajka utrzeć (mikserem) z cukrem,
dodać c. waniliowy, mąkę z proszkiem.
Mieszając wlewać mleko i margarynę, następnie dodać rabarbar .
Wszystko wymieszać drewnianą łyżką
i przełożyć do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia
i wysmarowanej tłuszczem.
Piec w ok. 160 st. do zrumienienia się ciasta, czyli ok. godzinę.
Po wyjęciu z piekarnika...
...posypać cukrem pudrem.
*************************
Smacznego!
Pozdrawiam i życzę Wam słonecznego i ciepłego tygodnia.
Marta
Dzbanuszek rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńOgród masz piękny :)
A ciasto bardzo apetycznie wygląda :)
Edytko, dziękuję.
UsuńWstyd mi,że jeszcze na swoim blogu nie zamieściłam oficjalnego podziękowania za wyróżnienie od Ciebie Ale zrobię to, obiecuję.
Asiu, bergenia raczej lubi cień i wilgoć. U mnie też nie chciała rosnąć, ale obcięłam jej wszystkie stare liście, by kwiaty dostały światła i wzięła się za siebie. I może podaj swój przepis na ten placek. Chętnie wykorzystam.
OdpowiedzUsuńI dzięki za wizytę.
Mniam, pychota, bardzo lubię placek z rabarbarem, ale jeszcze nie piekłam w tym roku.
OdpowiedzUsuńPięknie w tym Twoim ogrodzie i widzę, że wiosna na południe przyszła jednak szybciej niż do nas:) z drzew u mnie kwitnie tylko magnolia, reszta ma malusieńkie pąki:)
Dzbanek cudowny jest!!! Twoja ulubiona róża bardzo tu pasuje, a ornamencik dodał wiele uroku, no i cudne kolory w rewelacyjnym tle. Bardzo, bardzo mi się podoba ten złomek:)
Musiałaś chyba namęczyć się też przy malowaniu wnętrza...
Grażynko, wnętrze jest pomalowane tylko kilka cm od góry. Dzbanek służy mi jako wazon na kwiaty, te świeże również.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mnie odwiedziłaś.
Witaj Martusiu
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój ogród, a Ala poznała po drzewie, że to u Ciebie i powspominałyśmy zlocik. Wiosną chyba tu najpiękniej.
Dzbanek rewelacja, miałam właśnie ozdobić osłonkę tymi różami i ręka mi zadrżała...
Placek pychotka - no muszę też upiec bez dwóch zdań!
O Basia! Witaj kochana! Ale się cieszę, że tu wpadłaś!
UsuńWiesz, mam wielką ochotę, byśmy się spotkały w te wakacje.
A osłonkę ozdabiaj nie drżącą ręką! No coś Ty! Wyjdzie na pewno ślicznie!
I ucałuj Alę.
Martusiu bardzo chciałabym również się spotkać. Za całusy Ala dziękuje i przesyła też od siebie, a także dużo głasków dla Maksia
UsuńTo musimy się dogadać, tak bliżej wakacji. A psina moja łasa na głaskanie, oj łasa!
UsuńDzban rewelacja, dawno nie widziałam takiego cudeńka, brawo, uczta dla oczu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ΥΠΕΡΟΧΗ ΜΕΤΑΜΟΡΦΩΣΗ ΤΗΣ ΚΑΝΑΤΑΣ, ΑΝΟΙΞΙΑΤΙΚΑ ΟΜΟΡΦΟΣ Ο ΚΗΠΟΣ ΚΑΙ Η ΣΥΝΤΑΓΗ ΠΡΟΚΛΗΤΙΚΗ.
OdpowiedzUsuńΜ ΑΡΕΣΑΝ ΟΛΑ!
ΑΠΟ ΤΗΝ ΕΛΛΑΔΑ ΜΙΑ ΑΓΚΑΛΙΑ
Xapa, merci bien!
UsuńJ'aime beaucoup les metamorphoses pareilles parce qu'on peut donner une nouvelle vie aux objets uses ou abimes. Et le jardin... vraiment, il parait merveilleux au printemps.
Cordialement a toi!
myślę,że pan "złomowy" nie poznał by dzbanka ,teraz wygląda ślicznie, też lubię takie kształty;
OdpowiedzUsuńja dzisiaj na "pchlim targu" kupiłam parasolnik po czym po przywiezieniu do domu okazało się że nie zmieści się tam gdzie miał stanąć - no i klops
Jagódko, myślę, ze już znalazłaś inne miejsce na ów parasolnik.
UsuńDziękuję za odwiedziny.
Pitcher était très belle! J'aime quand les choses apparaissent une seconde vie. Jardin comme toujours prelesen. Et merci pour la recette, vous devriez essayer ...
OdpowiedzUsuńMerci Helene! Moi aussi, j'adore transformer de vieux objets. Et prepare ce gateau! Il est vraiment facile a preparer. On peut y ajouter aussi d'autres fruits saisoniers.
Usuńdzban piękny, tło domalowane po mistrzowsku! uratowałaś niezłego rupiecia, aż niewiarygodne co z niego wyczarowałaś...
OdpowiedzUsuńogród piękny - zachwyca soczystą zielenią, nasadzeniami, różnorodnością roślin!
a na widok ciasta poleciała mi ślinka.... mniam!
Kejti, dziękuję. A ciasto zrób, łatwe bardzo i nie koniecznie z rabarbarem. Można dać każde owoce zarówno świeże jak i ze słoika.
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńPięknie uratowałaś stary dzban. Ornament zdecydowanie dodaje mu uroku.
Zazdroszczę ogrodu. Przeniesienie się ze wsi do miasta skutkuje dużą tęsknotą za kawałkiem ziemi, w której można coś robić. Balkony niestety nie dają za wiele możliwości w tym kierunku.
Pozdrawiam ciepło
Monika
Na pewno balkony ograniczają , ale można i na nich wykreować przytulny mini-ogródek.
UsuńDziękuję za wizytę.
Och jak miło byłoby posiedzieć w Twoim ogrodzie!! Wyobrażam sobie te pęki i pąki kwiatów....
OdpowiedzUsuńDzbanek przepiękny.Tytanowa praca.
Jolu, tak, pachnie wszystko, szczególnie teraz, wiosną. Bardzo się cieszę, ze zajrzałaś. Buziaki.
UsuńTo ja razem z Jolą przycupnę pod którymś drzewkiem, albo lepiej przy tej uroczej studni :))))
OdpowiedzUsuńEee tam, gdzież przy studni! Dla Ciebie i Mamci znajdę godniejsze miejsce!
UsuńDziewczyny,posuńcie się troszeczkę.Biegnę do Was do ogrodu Martusi.
OdpowiedzUsuńDzbanek powalający,dostał drugie życie a nam się oczy śmieją tak uroczy.
Elu, może kiedyś będziesz w moich stronach? Zapraszam razem z Córcią!
UsuńDzban... zazdroszczę bardzo (i dzbana i umiejętności)
OdpowiedzUsuńOgród.... nie zazdroszczę bo też mam, pięknie w nim :):)
Pięknie oczywiście w Twoim :)
UsuńAniu, dziękuję.
UsuńDzban się zrobi szybko, nie ma co zazdrościć, a ogród... sama wiesz ile czasu i pracy wymaga. I jestem pewna, że w Twoim jest pięknie!
Dzbanem i ogrodem się zachwycam,ciasto wygląda apetycznie, więc chętnie się poczęstuję i wypiję popołudniową herbatkę.Popatrzyłam sobie jeszcze raz na dzban,no po prostu rewelacja! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się i ciastem i herbetką! Jest mi niezmiernie miło!
UsuńWitam Ciebie bardzo serdecznie,ale piękna ta wiosna,kwiaty kolorowe,pachnące,aż chce się żyć.Twoje fotki są cudowne.Pozdrawiam z Dobrych Czasów,Jola
OdpowiedzUsuńJolu witaj! Bardzo mi miło czytać taki komentarz!
UsuńZapraszam do mnie na bloga po odbiór wyróżnienia Liebster Blog, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooo, dziękuję! Już zaglądam.
UsuńWitaj rosier :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że meandry netu doprowadziły mnie i tu, i że trafiłam na ślad tego pięknego dzbana, naprawdę pięknego...
podoba mi się w nim wszystko - motyw, kompozycja, świetne tło, no i konturówkowy ornament... stworzyłaś cudo!
a i fotografie ogrodu mnie ujęły (uwielbiam wszelkie "okoliczności przyrody" uwieczniane w obiektywie, sama je uwieczniam niezmiennie od lat i nigdy nie mam dość ani uwieczniania, ani oglądania... a Twój ogród śliczny i niebanalnie go pokazujesz :))
Pozdrawiam serdecznie z Posen :)
Viko, witam Cię serdecznie! I wiesz, aż się zarumieniłam czytając tyle pochlebstw od tak doświadczonej dekupażystki. Bardzo Ci za nie dziękuję. A ogród... cóż kocham te moje zieloności, sporo czasu im poświęcam, ganiam z aparatem i tak jak Ty nigdy nie mam dość.
UsuńA w Poznaniu jeszcze nie byłam,lecz wiem, iż to przepiękne miasto.
Po pierwsze primo :) to nie były pochlebstwa, napisałam szczera prawdę!
UsuńPo drugie primo... "doświadczoną"... eeee, nieee... wciąż to doświadczenie zdobywam, zdobywam... i zdobywam... (czyżbyśmy się już gdzieś spotkały??! i ja o tym nic nie wiem???)
Po trzecie primo - dziękuję za "przepiękne" w imieniu Posen mojego :)
Po czwarte primo zapraszam do mnie, będzie mi bardzo miło - sama zobaczysz, że to "doświadczoną" to tak trochę na wyrost...
www.astrolabiumart.pl
A propos "czwartego primo"... dziękuję za zaproszenie, ale to co wczoraj ujrzałam w Szufladzie, tylko mnie utwierdziło w przekonaniu, iż słowo "doświadczona" nie bez podstaw użyłam. A ślad bytności mojej na pewno pozostawię. Przyrzekam!
UsuńPrzecudny dzbanek !, marzę o takim , jestem zachwycona !
OdpowiedzUsuńLuno, witaj u mnie! I dziękuję pięknie za miły komentarz.
UsuńBardzo mi miło poznać Ciebie i Twoje piękne prace... wróciłam by znowu popatrzec na ten dzbanek jestem nim oczarowana , jest doskonały.
OdpowiedzUsuńLuno, jakże się cieszę. Jeszcze raz wieeelkie dzięki.
UsuńTo ja też dopisze parę miłych słów, jak złapię oddech..... Już:)
OdpowiedzUsuńMartuś, dzbanek jest breathtaking - skoro już i tak na blogu masz komentarze w różnych językach to i ten na pewno się tu dobrze zaklimatyzuje:) Ogród... cóż, powiedzieć zazdroszczę, to nie powiedzieć nic. Cudowny! A ciastko.... wygląda pysznie! I tylko żal, że tak daleko mieszkasz miła!
Całuję mocno!!!
Madziu, zrozumiałam! I wiesz, ogromnie cieszy mnie Twój wpis, to że zajrzałaś. Dziękuję!
UsuńA ciasto zrób, bo bardzo proste. Możesz dać każde inne owoce.
Pyszne Ciastko Martusiu :) chętnie bym poczuł smak :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Gdy przyjedziesz upiekę i nie tylko to jedno.
UsuńŚciskam mocno!
Witaj! Bardzo ładny blog i ciekawe notki, świetny klimat .
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego dnia. :)
Serdecznie zapraszamy na nasze blogi:
- Problemy z komputerem ? Informatyczne? Lub problem z programem? http://technicznieinformatycznie.blogspot.com/
- Fotografia sprzęt, pasja. http://photographyismyexistence.blogspot.com/
Mam nadzieję że również Ci się u nas spodoba.
Pozdrawiamy !
"Rób to co kochasz nie mimo co, lecz mimo wszystko"
Dziękuje za wizytę.
UsuńPięknie ozdobiłaś ten dzbanek , podziwiam jak z takiego starocia zniszczonego zrobiłaś takie cudo.Dziękuję że odwiedziłaś mój blog i jednocześnie witam Cię w gronie obserwatorów.Będę tu wpadać bo tematy ogrodowe są mi bardzo bliskie a przy okazji popatrzę na Twoje piękne prace.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, witaj! Byłam u Ciebie dzisiaj i na pewno nie raz zawitam, bo widzę, że "nadajemy na tych samych falach".
Usuń