Dziękuję bardzo za miłe komentarze dotyczące konewek. Na pewno nie były to ostatnie, które wyszły z mojej "pracowni" :))))
Dzisiaj zapraszam na spacerek wśród moich zieloności. Z dnia na dzień dostrzegam wielkie zmiany. Coś przekwita, coś innego rozwija swoje pąki.
Ot, na przykład weigela-krzewuszka, która kwitnie już po raz drugi. Po 2,5. miesięcznej przerwie!
Jak policzyłam, kwiaty mogą pojawić się jeszcze w październiku. :)
Aura wszak sprzyja, mamy piękne, upalne i wilgotne lato!
Bujnym kwieciem sypnęła catalpa-surmia.
Należałoby ją przyciąć, ale nie mam pojęcia jak. Które gałęzie usunąć, które skrócić, by zachować w miarę regularny pokrój drzewa?
Jukki, lawenda i w tym roku nie zawiodły.
Mam ich kilka skupisk i są okropnie ekspansywne. Jukki oczywiście!
Poza tym bardzo trudno jest się ich pozbyć całkowicie z miejsca, w którym się zadomowiły. Próbowałam to zrobić jakiś czas temu, ale zapewne zostawiłam niewielki kawałek korzenia i mam znowu ogromne okazy. :)
Moje ulubione... Hortensje.
Ulubione, gdyż oprócz tego, że piękne, to nie wymagają wiele pracy.
Wystarczy im zapewnić wilgotność oraz odpowiednie ph podłoża i kwitną przez całe lato aż do późnej jesieni.
Ogrodowe mam dwie dorodne. W tym roku ich kwiatostany są drobniejsze, ale rekompensują to ilością.
Krzewiaste, bukietowe: Annabelle, Vanille Fraise.
Dzięki łagodnej zimie pysznią się niesamowicie obfitymi i wielkimi "czuprynami".
I jeszcze taka, całkiem inna... o drobnych kwiatach płodnych i kilku płonnych je okalających.
I... nie wiem jaką nosi nazwę. Ale cudna jest!
Słoneczniczek szorstki, w tle owocująca mahonia. Może w tym roku "coś" z jej owoców zrobię. :)
Niebieski z żółtym... lubię takie zestawienie kolorystyczne.
Kwitnący krzew dziurawca, nie mylić z ziółkami :))))
I zbliżenie w porannej rosie.
Nasturcja,
różyczki okrywowe,
i rabatowe,
odętka,
I takie coś... zakwitło...
Jeszcze gdy kwiatów nie miało, wyglądało jak chwast. Chciałam wyrwać, ale nie dałam rady, bo korzeniami mocno w ziemi tkwiło. Potem zapomniałam.
Sypnęło kwieciem, M. przywiązał do palików.
Jak się nazywa ta roślinka? Może wiecie?
Wiosną, zaprzyjaźniony stolarz zbił mi dwie skrzynie z surowych desek, tzw. oszwarów.
Powtykałam pelargonie, heliotrop, sanwitalię, lobelię, a także roślinki z własnej "hodowli": smagliczkę, koniczynkę fioletową, powój.
Nawet mini-cyprysik , pozostałość po stroiku bożonarodzeniowym, znalazł tu swoje miejsce. :)
Do altanki zaglądają niezawodne rudbekie.
i begonie,
które też posadziłam w donicach przy wejściu - tzw. Dragony.
A to też własnej hodowli. :) Rosnące pod folią na nawozie i oprysku z gnojowicy z pokrzyw:)) .
Oj, chyba zmęczyłam Was tym przydługim wędrowaniem... :)
Obiecuję, że następny post będzie "dekupażowy".
Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego letniego wypoczynku.
Marta
Tytuł posta adekwatny do treści. Piękne okazy roślin. Nieznany Ci krzew to najprawdopodobniej jakaś odmiana ślazówki inaczej malwa krzewiasta, nie widzę liści.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałaś rację, to jest ślazówka turyngska. Dzięki! :)
UsuńTutaj jest opis http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alaz%C3%B3wka_turyngska
Uwieeeelbiam Twój ogród, zawsze w nim dużo się dzieje.
OdpowiedzUsuńJa na te "dragony" mówię bigi begonie, są świetne i niesamowicie wytrwałe na zmienne warunki atmosferyczne.
Jestem pełna podziwu dla pomidorów - u mnie takich roślin nie uraczych - nie mam do nich ręki.
Pozdrawiam.
Ale masz rękę do innych roślinek.
UsuńPrzecież widziałam Twój piękny, ogromny ogród! :)
Nie bawię się z Tobą...
OdpowiedzUsuńBuuuuuu....................
Idę sobie pooglądać jeszcze raz, będę się katować :(
Mój ogród suchy jak pieprz, podlewanie nic nie daje, podeślesz trochę dżdżu?? Plisss...
Posłałam, ale dopiero dzisiaj. :)
UsuńOd południa leje i zimno się zrobiło! Brrr... :(
offf.....çiçekler çok güzel...
OdpowiedzUsuńThank you!!! :)))
UsuńMartus czy TY masz zaczarowany ogród ??? jest piękny zazdroszcze ręki ;) masz Ty, Ci ją ;) czego nie dotkiesz to zaczarowujesz i nie myslę tu tylko o ogrodzie;) z przyjemnością wchodzę na Twojego bloga, bo tak dużo się tu dzieje!! pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńAlusia, fajnie Cię tu widzieć!
UsuńDzięki za sympatyczne słowa. :)
pięknie, pięknie, pięknie...i jak kolorowo :):)
OdpowiedzUsuńMartuś cudnie jest w Twoim ogrodzie. Tam tak miło spędza się czas. Cisza spokój, tylko ptaszki słychać w oddali. Oj już bym przyjechała posiedzieć:)
OdpowiedzUsuńAneta O, Gosia , bardzo się cieszę, że zajrzałyście! :)))
UsuńTon jardin est magnifique!!!!!!!!!!!! Bravo!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńChez nous, il fait maintenant tres tres chaud et les fleurs en souffrent!!!
Je te souhaite un bel ete!!
Bises!!!
Nous avons aussi de grandes chaleurs mais heureusement il pleut assez souvent.
UsuńBisous a toi!
Cudnie w tym Twoim ogrodzie! Nie bardzo umiałbym nazwać te piękne kwiaty, gdyby nie to, że je podpisałaś :) Gdybym miała taki ogród to bym cały wolny czas w nim spędzała! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te koneweczki z poprzedniego postu! :)
Dziękuję, Madziu :)
UsuńCzasu rzeczywiście bardzo dużo w nim spędzamy razem z M.
Ależ masz wypieszczony ten ogród !!!
OdpowiedzUsuńGdzieś, znaczy u Viki chyba, czytałam jak narzekasz na pomidory... no wcale nie widać, żeby nie obrodziły... toż to giganty prawdziwe !
A hortensje w tym roku kwitną zachwycająco, gdzie nie spojrzysz powalają rozmiarem krzewu i ilością kwiatów ...
Pozdrawiam cieplutko,
Narzekałam, bo zimno było i bałam się, że z nich nic nie będzie.
UsuńNo ale teraz mamy upały, choć dzisiaj zimnica... :)
I mam nadzieję, że tylko dzisiaj... :)
Cudny spacer miałam po Twoim ogrodzie Martuś. Dziękuję. Piękny, zadbany i pomimo, że ogromny jest przytulny :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu, szczególnie za "przytulny". Bo taki jest! :)
Usuńoch Martuś pięknie tu u Ciebie...a ja tak lubię romantyczne dusze jak Twoja
OdpowiedzUsuńIzuniu, z wzajemnością! :)
UsuńRomantyzmem się można zarazić! Ot choćby oglądając Twoje cudne, klimatyczne karteczki. :)
Pospacerowałam u Ciebie.Odpoczęłam i nacieszyłam oczy .
OdpowiedzUsuńCzekamy z Asią na operacje więc Twój ogród naprawdę działa kojąco.
Bardzo gorąco pozdrawiamy .
Elu, będzie dobrze!!!!
UsuńŻyczę Ci sił i optymizmu, choć wiem, że o to trudno gdy dziecię cierpi. Ściskaj Asię mocno, mocno!
Możesz nas tak zamęczać częściej :-) Cudny spacer, pięknie Ci kwitną roślinki, widać, że pielęgnujesz je z miłością.
OdpowiedzUsuńA roślinkę, którą chciałaś wyrwać znam i bardzo lubię ale niestety nie pamiętam jej nazwy. Lubi się rozsiewać.
Jeśli chodzi o te roślinki długoletnie to sobie rosną spokojnie i cieszą kolorami. Ale na te jednoroczne mam od jakiegoś czasu taki pomysł, by co roku mieć inne, ale jednego koloru.
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku były to białe begonie, a w tym czerwone też begonie, ale mniejsze. Kupuję ich całe skrzynki, bo mam ogrodnika, który je sprzedaje za grosze i obsadzam nimi wszystkie kąty.
Przyznam się, że zeszłoroczny kolor bardziej się obijał od zieleni, ale za to czerwone tak się rozrosły, że muszę je rozdzielić, bo się pną za bardzo ku górze.
Pokrzywy działają cuda, prawda?
Mój ojciec miał jeszcze inną mieszankę, a mianowicie pomiot ptasi.
Dostęp do niego był całoroczny z racji posiadania własnej hodowli gołębi.
I rosło na nim wszystko jak szalone.
Właśnie tak jak Twoje przepiękne pomidory.
Wielką mi frajdę zrobiłaś tym spacerem u Ciebie.
Dziękuję!
Cześć Martuś! Matko jak pięknie u Ciebie w tym ogrodzie! Wszystko pooglądałam w powiększeniu i aż dech zapiera! Ta lawenda w jukkach bez uroku, hortensje zabójcze, kompozycje w donicach powalają! C krok to cudności! Super! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMarto ogród masz wspaniały , chciałabym taki mieć u mnie jeszcze wszystko w powijakach a warzywnika brak nadal. Przyjemny spacerek. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa bylam w tym ogrodzie w realu, to jest fantastyczne miejsce!!! Tak jak Gospodarze. Dziękuje za przemile popołudnie
OdpowiedzUsuń