środa, 20 czerwca 2018

Moje róże. Mes roses.


Bonjour!




 Dwa lata temu założyliśmy nową rabatę kwiatową.
 Podłużną, w kształcie prostokąta, 
biegnącą od bramy wjazdowej,
łączącą się z tą, która już była. 
 Zaplanowałam, że na pierwszym planie posadzę lawendę, 
 za nią róże, które się z nią idealnie komponują, 
 a za nimi hortensje.


Lawendy mam zawsze pod dostatkiem.
 Ścinam ją wiosną więc jesienią sama się wysiewa. 
Nasiona przechodzą  zimą naturalną stratyfikację, 
co umożliwia im kiełkowanie jak tylko się ociepli.






 Róże kocham,
 jednak długo nie mogłam się zdecydować by mieć ich większą ilość. 
Bałam się ogromu pracy, chorób, szkodników i wrażliwości na mróz.
 Ale czegóż to nie można dostać w naszych czasach! 
 Postawiłam  przede wszystkim na
 róże rabatowe i okrywowe ( nieustannie kwitną), 
 mrozodporne ( nie muszę dokładnie okrywać) 
 i mało wrażliwe na choroby
( nie muszę stale biegać z opryskiwaczem). 
Najbardziej uciążliwe jest oczywiście wiosenne cięcie
- wiadomo, kolce!

 Dla mnie bezproblemowe są hortensje,
szczególnie bukietowe. 
Z natury są odporne,  nie wymarzają, nie chorują, 
a wiosną przycięte kwitną przez całe lato. 
Zimą przyprószone śniegiem kwiatostany
 stanowią  oryginalną ozdobę ogrodu. 

W tym poście przedstawiam róże.
Tego lata pokazują całą swą urodę.


Rabatowa, niezawodna, bardzo długo i obficie kwitnąca,
 Leonardo da Vinci.




Drobnokwiatowe, okrywowe, kwitnące przez cały sezon.

Red Fairy




Yellow Fairy, w tle Monaco.




Monaco
rabatowa, o kremowo-malinowym kolorze kwiatów.





Łososiowo- pomarańczowa,
Sourire du Havre
 i podobna z kwiatów, owocowo pachnąca  
Charming Apricot.










Młodziutka, posadzona ubiegłej jesieni,
 Red Leonardo.



Stale kwitnąca, rabatowa,
w mocnym pomarańczowym kolorze
Fellowship.





Żółta NN, wygląda na rabatową z jakiegoś marketu.




Nowy nabytek, 
 Rhapsody in Blue.




 Velvet Parfum,
 wielkokwiatowa. 
Bardzo intensywnie pachnie, 
jednak szybko przekwitła,
 być może dlatego, że rośnie w pełnym słońcu.




Wielkokwiatowa, pachnąca, dwubarwna, piękna! 
Pierwsze kwiaty miała ogromne.
Powtarza kwitnienie.
Kroenenbourg





Cudna Louise Odier,
 róża parkowa, pachnąca,
 płatki nadają się na konfitury 
ale nie próbowałam, nie śmiałabym...





Krzaczasta, NN
o pełnych kwiatach,  powtarzająca kwitnienie,





Jedyna róża historyczna jaką mam,
 o intensywnym zapachu,
 również powtarzająca kwitnienie,
 Comte de Chambord.





******************************

 Dziękuję, że do mnie wciąż zaglądacie. 
Ostatnio bardzo długo i daleko byłam poza domem, 
 Pojechałam do Franusia, mojego jedynego wnusia. 
Jedynego do przedwczoraj...
18 czerwca urodził się Staś.

 Pozdrawiam serdecznie. 
Marta







21 komentarzy:

  1. Wspaniałe masz róże, tak pięknie Ci kwitną. Chciałbym mieć ogród pełen róż. Gratuluję nowego wnuka, niech rośnie zdrowo i radośnie. Pozdrawiam serdecznie, miłej środy. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, chcieć to móc! :)
      I dziękuję w imieniu wnusia. :)

      Usuń
  2. Jakie piękne róże masz!!!!!!!!!!! Wszystkie bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe masz róże. Zachwycam się wszystkimi. Gratulacje z okazji pojawienia się nowego wnuka. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początek gratuluj wnuków, to zapewne wielka radość. A co do ogrodu to piękny. Widać że kochasz róże. Ja niestety mam w ogródku mam w zasadzie tylko jedną, z koloru przypominającą Raphsody in Blue. Mocno mnie zaintrygowałaś tą z jadalnymi płatkami. Pamiętam, że moja Babcia miała krzaki jadalnych róż. Pamiętam jak zbierałyśmy kwiatki, a potem było ucieranie w makutrze, ach rozmarzyłam się. Pięknie u Ciebie i cudny nastrój stworzyłaś :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama też w makutrze robiła konfitury z róży. Tylko z innej, tzw. róży pomarszczonej, takiej mocno różowej i mocno pachnącej, której białe części płatków się obcinało bo były gorzkie.
      Też ją mam, jednak nie jest ona tak dekoracyjna jak Louise Odier.
      Za gratulacje dziękuję! :)

      Usuń
  5. Gratulacje dla babci Frania i Stasia :)uściski dla maluszków :) a co do róż- to niesamowite że tyle ich jest, niektóre pierwszy raz na oczy widze :) wiosna to najpiekniejsza pora roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frania ściskałam przez 2 tygodnie, a Stasia uściskam od Ciebie. :)
      Pięknych róż jest mnóstwo, szkoda, że wszystkich nie można mieć. :)))

      Usuń
  6. Bardzo piękne róże! Jest tak wiele odmian.

    OdpowiedzUsuń
  7. Martusiu, Twoje róże są bajeczne :) jaka ich różnorodność. Wnusio wspaniały - serdeczne gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna kolekcja róż !!!! Gratuluję Stasia i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW jak wspaniale u Ciebie kwitną te róże a lawenda cudna :) Gratulacje kolejnego wnusia :) Dużo zdrówka i uśmiechu dla niego :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Martuś, gratulacje z okazji urodzin Stasia! Piękne są Twoje róże. Ja mam nieduży ogród, ale też w tym roku znalazłam trochę miejsca w pobliżu lawendy na nowe róże. Pozdrawiam cieplutko :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A lawenda i róże to świetny duet.
      Ściskam Cię mocno, Lucynko. :)

      Usuń
  11. Dzień dobry Marto, masz cudowne róże i widzę, że są bardzo dobrze prowadzone...
    A poza ty, bardzo fajny blog...
    serdeczności od Kasi :)

    OdpowiedzUsuń