poniedziałek, 21 lipca 2014

Zaproszenie na przechadzkę po ogrodzie! L'invitation à une petite promenade dans mon jardin.


Bonjour à tous!

     Dziękuję bardzo za miłe komentarze dotyczące konewek. Na pewno nie były to ostatnie, które wyszły z mojej "pracowni" :))))

     Dzisiaj zapraszam na spacerek wśród moich zieloności.  Z dnia na dzień dostrzegam wielkie zmiany. Coś przekwita, coś innego rozwija swoje pąki.

Ot, na przykład weigela-krzewuszka, która kwitnie już po raz drugi. Po 2,5. miesięcznej przerwie!
Jak policzyłam, kwiaty mogą  pojawić się jeszcze w październiku. :)
Aura wszak sprzyja, mamy piękne, upalne i wilgotne lato!



Bujnym kwieciem sypnęła catalpa-surmia.
Należałoby ją przyciąć, ale nie mam pojęcia jak. Które gałęzie usunąć, które skrócić, by zachować w miarę regularny pokrój drzewa?





Jukki, lawenda i w tym roku nie zawiodły.
Mam ich kilka skupisk i są okropnie ekspansywne. Jukki oczywiście!
Poza tym bardzo trudno jest się ich pozbyć całkowicie z miejsca, w którym się zadomowiły. Próbowałam to zrobić jakiś czas temu, ale zapewne zostawiłam niewielki kawałek korzenia i mam znowu ogromne okazy. :)




Moje ulubione...  Hortensje.
Ulubione, gdyż oprócz tego, że piękne, to nie wymagają wiele pracy.
Wystarczy im zapewnić wilgotność oraz odpowiednie ph podłoża  i kwitną przez całe lato aż do późnej jesieni.

Ogrodowe mam dwie dorodne. W tym roku ich kwiatostany są drobniejsze, ale rekompensują to ilością.





Krzewiaste, bukietowe: Annabelle, Vanille Fraise.
Dzięki łagodnej zimie pysznią się  niesamowicie obfitymi i wielkimi "czuprynami".






I jeszcze taka, całkiem inna...  o drobnych kwiatach płodnych i kilku płonnych je okalających.
I...  nie wiem jaką nosi nazwę. Ale cudna jest!



Słoneczniczek szorstki, w tle owocująca mahonia. Może w tym roku "coś" z jej owoców zrobię. :)
Niebieski z żółtym... lubię takie zestawienie kolorystyczne.


Kwitnący krzew dziurawca, nie mylić z ziółkami :))))


I zbliżenie w porannej rosie.


Nasturcja,
 różyczki okrywowe,


i rabatowe,




 odętka,

 floks.

 I takie coś... zakwitło...
Jeszcze gdy kwiatów nie miało, wyglądało jak chwast. Chciałam wyrwać, ale nie dałam rady, bo korzeniami mocno w ziemi tkwiło. Potem zapomniałam.
Sypnęło kwieciem, M. przywiązał do palików.

Jak się nazywa ta roślinka? Może wiecie?


Wiosną, zaprzyjaźniony stolarz zbił mi dwie skrzynie z surowych desek, tzw. oszwarów. 
Powtykałam pelargonie, heliotrop, sanwitalię, lobelię, a także roślinki z własnej "hodowli":  smagliczkę, koniczynkę fioletową, powój. 
Nawet mini-cyprysik , pozostałość po stroiku bożonarodzeniowym, znalazł tu swoje miejsce. :)









Do altanki zaglądają  niezawodne rudbekie.


i begonie,




które też posadziłam w donicach przy wejściu - tzw. Dragony.





A to też własnej hodowli. :)  Rosnące pod folią na nawozie i oprysku z gnojowicy z pokrzyw:)) .





Oj, chyba zmęczyłam Was tym przydługim wędrowaniem... :)
Obiecuję, że następny post będzie "dekupażowy".

Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego letniego wypoczynku.
Marta

30 komentarzy:

  1. Tytuł posta adekwatny do treści. Piękne okazy roślin. Nieznany Ci krzew to najprawdopodobniej jakaś odmiana ślazówki inaczej malwa krzewiasta, nie widzę liści.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś rację, to jest ślazówka turyngska. Dzięki! :)
      Tutaj jest opis http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alaz%C3%B3wka_turyngska

      Usuń
  2. Uwieeeelbiam Twój ogród, zawsze w nim dużo się dzieje.
    Ja na te "dragony" mówię bigi begonie, są świetne i niesamowicie wytrwałe na zmienne warunki atmosferyczne.
    Jestem pełna podziwu dla pomidorów - u mnie takich roślin nie uraczych - nie mam do nich ręki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz rękę do innych roślinek.
      Przecież widziałam Twój piękny, ogromny ogród! :)

      Usuń
  3. Nie bawię się z Tobą...
    Buuuuuu....................

    Idę sobie pooglądać jeszcze raz, będę się katować :(
    Mój ogród suchy jak pieprz, podlewanie nic nie daje, podeślesz trochę dżdżu?? Plisss...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłałam, ale dopiero dzisiaj. :)
      Od południa leje i zimno się zrobiło! Brrr... :(

      Usuń
  4. offf.....çiçekler çok güzel...

    OdpowiedzUsuń
  5. Martus czy TY masz zaczarowany ogród ??? jest piękny zazdroszcze ręki ;) masz Ty, Ci ją ;) czego nie dotkiesz to zaczarowujesz i nie myslę tu tylko o ogrodzie;) z przyjemnością wchodzę na Twojego bloga, bo tak dużo się tu dzieje!! pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alusia, fajnie Cię tu widzieć!
      Dzięki za sympatyczne słowa. :)

      Usuń
  6. pięknie, pięknie, pięknie...i jak kolorowo :):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Martuś cudnie jest w Twoim ogrodzie. Tam tak miło spędza się czas. Cisza spokój, tylko ptaszki słychać w oddali. Oj już bym przyjechała posiedzieć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta O, Gosia , bardzo się cieszę, że zajrzałyście! :)))

      Usuń
  8. Ton jardin est magnifique!!!!!!!!!!!! Bravo!!!!!!!!!
    Chez nous, il fait maintenant tres tres chaud et les fleurs en souffrent!!!
    Je te souhaite un bel ete!!
    Bises!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nous avons aussi de grandes chaleurs mais heureusement il pleut assez souvent.
      Bisous a toi!

      Usuń
  9. Cudnie w tym Twoim ogrodzie! Nie bardzo umiałbym nazwać te piękne kwiaty, gdyby nie to, że je podpisałaś :) Gdybym miała taki ogród to bym cały wolny czas w nim spędzała! :)

    Śliczne te koneweczki z poprzedniego postu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Madziu :)
      Czasu rzeczywiście bardzo dużo w nim spędzamy razem z M.

      Usuń
  10. Ależ masz wypieszczony ten ogród !!!
    Gdzieś, znaczy u Viki chyba, czytałam jak narzekasz na pomidory... no wcale nie widać, żeby nie obrodziły... toż to giganty prawdziwe !
    A hortensje w tym roku kwitną zachwycająco, gdzie nie spojrzysz powalają rozmiarem krzewu i ilością kwiatów ...

    Pozdrawiam cieplutko,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narzekałam, bo zimno było i bałam się, że z nich nic nie będzie.
      No ale teraz mamy upały, choć dzisiaj zimnica... :)
      I mam nadzieję, że tylko dzisiaj... :)

      Usuń
  11. Cudny spacer miałam po Twoim ogrodzie Martuś. Dziękuję. Piękny, zadbany i pomimo, że ogromny jest przytulny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu, szczególnie za "przytulny". Bo taki jest! :)

      Usuń
  12. och Martuś pięknie tu u Ciebie...a ja tak lubię romantyczne dusze jak Twoja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izuniu, z wzajemnością! :)
      Romantyzmem się można zarazić! Ot choćby oglądając Twoje cudne, klimatyczne karteczki. :)

      Usuń
  13. Pospacerowałam u Ciebie.Odpoczęłam i nacieszyłam oczy .
    Czekamy z Asią na operacje więc Twój ogród naprawdę działa kojąco.
    Bardzo gorąco pozdrawiamy .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, będzie dobrze!!!!
      Życzę Ci sił i optymizmu, choć wiem, że o to trudno gdy dziecię cierpi. Ściskaj Asię mocno, mocno!

      Usuń
  14. Możesz nas tak zamęczać częściej :-) Cudny spacer, pięknie Ci kwitną roślinki, widać, że pielęgnujesz je z miłością.
    A roślinkę, którą chciałaś wyrwać znam i bardzo lubię ale niestety nie pamiętam jej nazwy. Lubi się rozsiewać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli chodzi o te roślinki długoletnie to sobie rosną spokojnie i cieszą kolorami. Ale na te jednoroczne mam od jakiegoś czasu taki pomysł, by co roku mieć inne, ale jednego koloru.
    W zeszłym roku były to białe begonie, a w tym czerwone też begonie, ale mniejsze. Kupuję ich całe skrzynki, bo mam ogrodnika, który je sprzedaje za grosze i obsadzam nimi wszystkie kąty.
    Przyznam się, że zeszłoroczny kolor bardziej się obijał od zieleni, ale za to czerwone tak się rozrosły, że muszę je rozdzielić, bo się pną za bardzo ku górze.
    Pokrzywy działają cuda, prawda?
    Mój ojciec miał jeszcze inną mieszankę, a mianowicie pomiot ptasi.
    Dostęp do niego był całoroczny z racji posiadania własnej hodowli gołębi.
    I rosło na nim wszystko jak szalone.
    Właśnie tak jak Twoje przepiękne pomidory.
    Wielką mi frajdę zrobiłaś tym spacerem u Ciebie.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć Martuś! Matko jak pięknie u Ciebie w tym ogrodzie! Wszystko pooglądałam w powiększeniu i aż dech zapiera! Ta lawenda w jukkach bez uroku, hortensje zabójcze, kompozycje w donicach powalają! C krok to cudności! Super! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Marto ogród masz wspaniały , chciałabym taki mieć u mnie jeszcze wszystko w powijakach a warzywnika brak nadal. Przyjemny spacerek. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja bylam w tym ogrodzie w realu, to jest fantastyczne miejsce!!! Tak jak Gospodarze. Dziękuje za przemile popołudnie

    OdpowiedzUsuń