środa, 10 lipca 2013

Dżemik z czarnej porzeczki


Bonjour a tous!

    Wiem, wiem... nie wszyscy przepadają za tymi owocami. Szczególnie ich aromat odstrasza wiele osób. Ale czarne porzeczki są baaardzo zdrowe, zawierają dużo żelaza, a  świeże są bogatym źródłem witaminy C. Zawierają pektyny, które ułatwiają szybkie żelowanie się i przechowywanie przetwarzanych owoców.
Mam kilka porzeczkowych krzaczków w ogrodzie i nie potrafię zostawić ich na zmarnowanie.

Tym bardziej, że pracy przy dżemiku nie ma wiele. Godzinka i gotowe!
Ten przepis jest moim własnym, który po przemyśleniach i testowaniach prezentuje się tak:

 Potrzebujemy:

 czarne porzeczki świeżo zerwane 
 cukier zwykły kryształ  (żelujący NIE! -sama chemia!)
 duży garnek, rondel, najlepiej z nieprzywierającą powłoką
 drewniana łyżka :)

 Owoce płuczemy. Ja robię to tak: do miski z owocami wlewam duuużo zimnej wody i natychmiast ją wylewam. Wszelkie paprochy nie zdążą nasiąknąć, a tym samym wypływają na wierzch i łatwo je razem z wodą usunąć. Czynność tę powtarzam kilkakrotnie.

Następnie usuwam szypułki,  tylko te bardziej dorodne, grubaśne. Pozostałe i tak  razem z owocami się wygotują.




 Część jagódek ugniatam, by utworzył się sok, który sprawi, że łatwiej będzie nam to wszystko zagotować, bez przywarcia o dna.

 Garnek z owocami stawiam na palniku i powoli podgrzewam, od czau do czasu mieszając.


 Gotuję na niewielkim płomieniu przez ok 5 minut.





Do gorących owoców  wsypuję cukier.
Ile? Do smaku, wedle uznania. Kosztuję. Ma być dobrze słodkie. Na ten pełny 10 litrowy garnek porzeczek dałam 4 kg .

Delikatnie mieszam, tak " w powietrzu", by kryształkami cukru dna teflonowego nie porysować.

Całość ma się zagotować. Należy pilnować, bo lubi to wszystko wykipieć.





Zbieram  tzw. "szumy"...
gotuję jeszcze przez chwilkę i wlewam dżemik do wyparzonych słoiczków.

Natychmiast zamykam.
I od razu wkładam do garnka z gorącą wodą. Przykrywam, pasteryzuję ok. 5 minut od momentu zagotowania się wody. 
Pasteryzacja nie jest tu tak bardzo potrzebna ponieważ zamknięcie  na gorąco i tak powoduje uszczelnienie się słoików. No ale ... jestem pewna, że nic się nie zepsuje.

I oto efekty naszych ( męża również :) ) poczynań.



 Częstujcie się, proszę!

 A jakież smakowite z drożdżówką ( oj, trzeba by upiec!)  i kubeczkiem gorącego mleka !


Pozdrawiam Was smakowicie.
Marta











17 komentarzy:

  1. Ależ pięknie wyglądają Wasze zaprawy.Zapach czarnej porzeczki niesie się aż do mnie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię zapach czarnej porzeczki.Twój dżemik wygląda pysznie.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dżemik smakowicie wygląda. Ja w tym roku zrobię z porzeczek winko...też pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu trafiłam na pyszności - mnie tam zapach tych czarnych kuleczek wcale nie przeszkadza i uwielbiam je jeść - szczególnie tak prosto z krzaka... ale w dżemikach też lubię ;)
    Czasem (ale tylko czasem niestety)sama takie robię - i w tym roku właśnie jest ten czas - zrobię! I to w/g Twojego przepisu :)
    Aaaa... i jeszcze jedno... wróciłam do poprzedniego postu i zabrałam sobie jeszcze jeden ten wiśniowy... pozwoliłaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze zrobiłaś! Trzeba było jeszcze jakieś słoiki sobie zabrać! Przecież pozwoliłam! :)

      Usuń
  5. No no ale już imponujący zapasik na zimę porobiliście, a ja zaledwie 4 słoiczki jagód zaprawiłam. Uwielbiam czarne porzeczki pod każdą postacią:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się nie przejmuj! Zdążysz zrobić! Sezon"ogórkowy "trwa przecież!
      Dziękuję Ci pięknie za odwiedziny!

      Usuń
  6. Narobiłaś mi ochoty na taki dżem :) szkoda, że nie mam skąd wziąć porzeczek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Basiu!
      Możesz zrobić z innych owoców, też będzie dobry.

      Usuń
  7. Martuniu, ja zrobię najazd na Twój domek !
    Na te drożdżówki z porzeczkami, na pierogi z jagodami... mmmm.... i co ja mam teraz zrobić jak ślina mi już cieknie do pasa !?

    Buziole :)

    PS z tym mechanizmem zegarowym, to jest prościzna, dasz sobie radę ! Tu jest kursik - krok po kroku >> http://e-decoupage.blogspot.com/2013/01/jak-zmontowac-mechanizm-zegarowy.html :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zjeżdżaj, tylko pamiętaj, że na lody do P. już Cię nie zabiorę :)
      Uratowałaś mnie tym linkiem. Dzięki!

      Usuń
    2. Na lody nie jadę... o nie ;)

      Usuń