Bonjour!
Ostatni już post ślubno-weselny.
Rozpoczynam go od pokazania jeszcze jednego (!) wianka :)
Zrobiłam go tylko z żywych roślinek.
Nie ma w nim ani kawałeczka sztucznego kwiatka.
Wszystkie są świeże, zerwane na własnych rabatkach
i... na nieużytku za ogrodzeniem. :)
Wianek był potrzebny Małgosi natychmiast,
Wianek był potrzebny Małgosi natychmiast,
na plenerową sesję zdjęciową.
Wszystkie kwiaciarnie odmówiły więc
coby być tą najlepszą teściową podjęłam wyzwanie. :)
I jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć,
takich trochę innych... :)
Z pleneru w Krasiczynie koło Przemyśla.
Od Małgosi dostałam pozwolenie na pokazanie jej buzi,
syna nie pytałam. :)
**********************
Pozdrawiam serdecznie.
Marta
Piękna para młoda a wianek cudowny , na zawsze z Młodą zostanie na zdjęciach.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, tylko na zdjęciach.
UsuńDziękuję za sympatyczne słowa. :)
ależ cudnie...
OdpowiedzUsuńależ mi miło... :)))
Usuńwianek od teściowej pewnie najlepiej się sprawdził, nizeli z kwiaciarni....
OdpowiedzUsuńpiękna fotorelacja...
Ano, sprawdził się.
UsuńBasiu, dzięki! :)
Taka sesja to wspaniała pamiątka... Wianuszek Martuniu uroczy niezwykle :)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że TOBIE z pewnością by się spodobał!
UsuńDziękuję, że zajrzałaś. :)
Cudowne zdjęcia !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agnieszko! :)
UsuńPrześliczne zdjęcia, wianek przecudny, podziwiam! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Moniczko. :)
UsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDzięki, Aga! :)
Usuń