Bonjour !
Prace młodzieży mogę już pokazać.
Troszkę pomogłam w ich ukończeniu,
ponieważ chciałam aby wiedzieli,
iż decoupage to nie zwykła oklejanka.
Taka opinia o tej technice powszechnie krąży.
Sama jej kiedyś doświadczyłam.
Mianowicie... jednego roku miałam zamiar wziąć udział w kiermaszu wielkanocnym organizowanym przez Dom Kultury.
Pani organizatorka spytała jaką techniką robię swoje pisanki.
Gdy usłyszała decoupage, stwierdziła, że to żadne rękodzieło,
bo "przykleić serwetkę przecież każdy potrafi".
Tak więc moi drodzy, spójrzcie jak się prezentują "oklejanki",
które wyszły spod rąk młodych ludzi.
Przyznaję, że największy swój udział mam w butelce,
na którą Edyta nakleiła wiele różnych motywów
i trzeba było to jakoś "scalić".
No i pomagałam jeszcze przy flakonie i w "krakaniu". :)
Deseczki,
flakon,
i butelka...
Są na niej motywy chyba z czterech różnych serwetek.
No i wszystkie prace razem.
A w ogrodzie...
Majowo, kwiatowo, pachnąco, ptasie trele o poranku...
Kwitnie clematis,
azalie i rododendrony.
Po raz pierwszy zakwitła mi młodziutka piwonia krzewiasta.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie miała więcej kwiatów.
I bylinowa.
Pełniki i skalne "dywanowce" już przekwitają.
Szkoda!
Floks szydlasty,
ubiorek,
smagliczka skalna.
Goździki miniaturowe i niektóre krzewy jak kalina, berberys
obsypane są kwiatami.
A takie już mam ogóreczki pod folijką.
********************************
Dziękuję za dotrwanie do końca.
Pozdrawiam Was serdecznie
i życzę miłego, pogodnego tygodnia.
Marta
No nie , dopiero 20 maj a u Ciebie tyle i tak kwitnie ??? :)
OdpowiedzUsuńTa piwonia krzewiasta, azalia żółta i fioletowy klematis przepiękne;
ładne prace,chyba najfajniejsza jest butelka z wielu serwetek,
decou - kto nie spróbuje to tak będzie twierdził;
na temat Domu Kultury to też mam pewną historię ,chyba opiszę na blogu
Jagódko, opisz tę historię, koniecznie!
Usuńale cudne rzeczy powstały, butelka rzeczywiście najwięcej umiejętności potrzebowała i jaka cudna wyszła! a ogród masz boski!
OdpowiedzUsuńDzięki mebelino!
Usuńpiękne prace uczniów! widać, że świetny nauczyciel :) prace dbałe w szczegóły, starannie wykończone, naprawdę miło na nie popatrzeć!
OdpowiedzUsuńogród masz cudny, trawniczek równiutki, kwiaty piękne, a ta piwonia krzewiasta jest prześliczna, kwiaty mają piękny kolor i są takie okazałe!
Kejti, trawniczek równiutki, bo świeżo skoszony do zdjęcia pozował :) Dziękuję, że wpadłaś.
UsuńZdecydowanie najlepsza jest butelka :)
OdpowiedzUsuńA z opinią, że decoupage = naklejanka walczę wytrwale od ładnych paru lat... z miernym, niestety, skutkiem...
powoli dochodzę do wniosku, że to walka z wiatrakami i że dopóty ktoś sam nie spróbuje, dopóty nikt go nie przekona.
Inna para kaloszy, że wokół pełno jest przedmiotów nie do końca zasługujących na miano tych "prawdziwie zdekupażowanych", takich sobie naklejanek właśnie, bez dbałości o estetykę, bez zawracania sobie głowy kompozycją, czy wreszcie z przypadkową kolorystyką i z tysiącem zmarszczek... o dbałości o końcowy efekt (lakier) już nie wspominam, bo nawet w wielu "profesjonalnych" kursach decoupage mowa jest o zabezpieczeniu pracy lakierem, owszem, ale jedynie marną jedną warstwą ( co dla prawdziwej decupażystki jest nie do pomyślenia ;)...
ech, dla mnie to temat rzeka i zawsze powoduje u mnie przyspieszone bicie serca...
A piwonii to Ci zazdroszczę jak nie wiem co, jakoś nie mogę się ich dochować, próbuję i próbuję... i zawsze porażka... ale próbować będę aż do skutku, bo kocham je miłością wielką, choć (jak dotąd) niespełnioną :)
A w Posen leje...
ale ja i tak pozdrawiam Cię słonecznie :)
Vika
astrolabiumart.pl
Violu, masz rację. Na ten temat można by i pracę magisterską napisać.
UsuńW pewnym Empiku znajdującym się w centralnym punkcie miasta jest wystawionych mnóstwo rozmaitych prac decou, w tym i mebli. Jedna z witryn jest nimi wręcz "udekorowana". Na wszystkich przedmiotach położono jednoskładnikowca, który zionie ciemnymi spękami, na to naklejono wyrwane serwetki z tłem w innym kolorze. 1-2 warstwy lakieru, więcej na pewno nie ma! Na czasochłonne to rękodzieło z pewnością nie wygląda! Ale ceny "rękodzielnik" wywindował, że hej!!!!! Za głowę się złapałam! Ilekroć tamtędy przechodzę zerkam czy coś ubyło. Chyba jednak klienci niezbyt toto doceniają, bo od roku widzę to samo na swoim miejscu. Chwała Bogu!
I wiesz... często wstydzę się powiedzieć, iż robię decou, bo skojarzenie będzie jednoznaczne. Przynajmniej u osób, które mijają ów Empik.
A piwonie nie są takie trudne w uprawie.Tylko najlepiej je posadzić na jesień, by się dobrze ukorzeniły. Wiosna temu nie sprzyja, szczególnie piwoniom krzewiastym. Zresztą ja nie mam jeszcze wielkiego doświadczenia w ich uprawie. Od zawsze u mnie były i są piwonie bylinowe.
A u nas od wczoraj arktyczny ziąb i leje.
Buziaki z Podkarpacia ślę do Posen!
Piękny masz ogród rosier , a w pracach uczniów widać , że uczyła ich zamiłowana
OdpowiedzUsuńdekupażystka.
W moim środowisku też panuje taka opinia ,że decoupage to nie rękodzieło.
Oczywiście nie zgadzam się z tym .
Pozdrawiam słonecznie.
Bożenko, dziękuję za odwiedziny i za miły komentarz.
UsuńMartuś kocham Twój ogród!!!!
OdpowiedzUsuńKocham i koniec kropka.
A ja Ciebie Walerianko!:)
UsuńNie dziwię się tej opinii o oklejankach, wystarczy się czasem rozejrzeć, ale dobrze, że uczysz innego podejścia do sprawy :) Butelka wielowarstwowa jest przecudna, przekaż autorce zachwyty, fajnym pomysłem też jest butelka ze szpicem :) Ogólnie fajne prace :)
OdpowiedzUsuńZ ogrodu największe wrażenie na mnie zrobił floks - gdyby nie to drzewo rzuciłabym się w sam środek i proszę róbcie mi zdjęcia! :)
A propos butelki... Dziewczę najpierw ponaklejało fragmenty tej serwetki z czarnym motylem. Nie spodobało się jej to ponuractwo i poszła zmywać. Jednak suszarka swoje zrobiła i zaistniała obawa, że serwetka może zejść razem z farbą. Dlatego zostało na dodaniu rozmaitych kolorowych kwiatków, żeby się weselej nań zrobiło.
UsuńA floks był tak specjalnie na takiej "wysepce" wokół jabłonki posadzony i niestety już wymaga odmłodzenia, bo się niemiłosiernie rozpanoszył i zagłuszył mi inne rosnące wokół "dywanowce".
Très beau travail! Dans un pichet et une bouteille vient de tomber en amour! Ombres d'un miracle!
OdpowiedzUsuńMerci bien, Helene!
UsuńJe me suis tellement habituee a peindre des ombres autour les motifs que le travail sans elles me semble pas termine. :)
Tak tak,ombres d'un miracle! My to wiemy, proszę Pani Heleny, bo tę Martę nie od dziś znamy. I nawet nie szczególnie muszę znać francuski, żeby wiedzieć, o jakie cudowne cienie chodzi:D Zachwycające wszystko, ale pani profesor podrasowała dzieciakom prace swoim niezwykłym talentem:D
OdpowiedzUsuńA jakżeby inaczej! Nie przeczę! Przecież musiałam ciut podrasować, :) w przeciwnym razie wstydziłabym się je upublicznić. Ale zapewniam, że wkład dzieci był o-grom-ny!
UsuńMadziu, w Twoją znajomość francuskiego nigdy nie wątpiłam. Wszak razem z włoskim należą do jednej rodziny.
Cieszę się bardzo, że zajrzałaś. Dziękuję!
Dziękuję. I za podjęcie kolejnej próby również.
OdpowiedzUsuńPiękne prace, gratuluję tak zdolnych uczniów, a uczniom - niezwykłej nauczycielki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci mokagie! Za drewienka również, jeszcze raz.
UsuńPiękne prace i ogród.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, dzięki za wizytę.
UsuńPrzepiękny ogród!! Widzę kalinę...moja "biała księżniczka"
OdpowiedzUsuńDzieciaki napracowały się...ładne prace:)
Pozdrawiam serdecznie. Bardzo fajnie tu. Będę zaglądać.
Pozdrawiam.
Witaj Rozalio! Kalina też należy do moich ulubionych krzewów, choć znam osoby, które jej nie cierpią.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kalinę koralową kwitnącą inaczej. U niej nie tylko kwiaty są dekoracyjne, ale piękne czerwone owoce i liście ślicznie wybarwiające się jesienią.
I cieszę się, że chcesz do mnie zaglądać.
Cudny ogród, to ja myślałam że mój jest duży, ale twój to ogromny!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam szczególnie piwonię drzewiastą, ja dopiero w tym roku zakupiłam dokładnie taką jak twoja. Czekam aż mi w przyszłym roku zakwitnie.
Pozdrawiam
Piękne prace młodzieży i piękny ogród:) Ach, kiedy bezie następny maj?:)
OdpowiedzUsuń