piątek, 18 stycznia 2019

Drugie życie wazonów. La deuxième vie des vases.

 Bonjour! 



 Latem, zeszłego roku sąsiadka przyniosła mi 
dwa stare, ceramiczne wazony.
 Były bardzo popękane i posklejane taśmą.
 Powiedziała, że jest bardzo do nich przywiązana, 
i prosi, by je jakoś uratować.
Dała wolną rękę.
 Zabrałam się za nie dopiero teraz, zimą.
Umyłam, odtłuściłam, 
posklejałam przy pomocy kleju epoksydowego
i wypełniłam ubytki.
Śliską, ceramiczną powierzchnię zagruntowałam, 
pomalowałam farbą.
 Następnie zrobiłam fakturę z różnych mas i past. 
Wykorzystałam też szablon, foremki silikonowe, gazę oraz kulki 3D.
 Zaplanowałam sobie tonację w kolorach ziemi.
 Malowałam więc  odcieniami brązu, ochry, zieleni.
 Aniołek w ramce to papier ryżowy. 
Całość zabezpieczyłam lakierem głęboko matowym.








****
To jest drugi, też sąsiadki.
 Przypomniałam sobie o zrobieniu zdjęć 
kiedy już trochę pracy wykonałam.
Tutaj zajęłam się tylko górną częścią przedmiotu. 
 Po sklejeniu wewnątrz i na zewnątrz 
położyłam fakturę podobną do tej na nim. 
Zrobiłam ją z masy szpachlowej, kleju i pasty Cadence . 
By bardziej zespolić posklejaną górę, 
przykleiłam jeszcze wyciski z foremki.
 Pomalowałam akrylami w podobnych kolorach 
i zabezpieczyłam lakierem rozpuszczalnikowym połysk,
 by choć trochę upodobnić moją "doróbkę" do szkliwionej całości.
 Zdjęcia robione przy sztucznym świetle,
więc przekłamują kolory. 
A szaflik służył do przesuwania i obracania 
 tego dość ciężkiego wazonu. :)
  






 ***
I ostatni. 
Tym razem mój  własny! 
Dostałam go od swoich licealistów, 
klasy, której po raz pierwszy byłam wychowawczynią. 
W tamtych czasach, w latach 80. XX w.,
 takie "cuda" bywały w sprzedaży. :)
Przez ponad 30 lat stał w kącie na strychu. 
W międzyczasie się  nie rozleciał, nie stłukł... 

 Tutaj wiele roboty nie było.
 Malowałam farbami kredowymi.
 Najpierw białą, później zielonkawo-szarą. 
Na koniec zastosowałam metodę suchego pędzla.
 Swoje miejsce znajdzie pod altaną,
 bo do wnętrza kompletnie mi nie pasuje.
 Drugie zdjęcie bardziej oddaje właściwy kolor.
 I... chyba jeszcze go rozjaśnię... :)
 Jak myślicie?







********************************************
 Kto dotrwał do końca?
Długi post mi wyszedł, 
ale chciałam temat wazonów zmieścić w jednym poście.
Dziękuję, że do mnie zaglądacie, 
dziękuję za sympatyczne komentarze. 
Pozdrawiam serdecznie.
Marta.

czwartek, 3 stycznia 2019

Pudełko na pierniczki. Boîte pour des petits pains d'épice.


Bonjour!



 Witajcie w Nowym Roku!
 Niech Wam upływa 
 w zdrowiu, pokoju i pomyślności!

Przed świętami BN zrobiłam sobie
 taki oto pojemniczek na pierniczki.
Wykorzystałam pudełko metalowe po czekoladkach.
Na wierzchu wykonałam collage elementów
 z papierów do decoupage i serwetek. 
Aniołki, jabłko i orzechy wycięłam z papierów, 
pozostałe motywy pochodzą z serwetek.
By wtopić krawędzie papierowych elementów
 musiałam położyć "milon" warstw lakieru.
Ostatnią warstwę stanowi bardzo głęboki mat.
Zawijaskową rameczkę narysowałam konturówką,
 a kwiatuszki 3D wykonałam techniką sospeso.
 To są moje pierwsze próby, 
ale na pewno nie ostatnie.  
Z pewnością wykorzystam tę technikę na pisankach.










Pudełko w trakcie przygotowań do przeróbki. :)


****

Przed świętami zachęcałam Was do zrobienia
który piekę  na każde święta.
Baza orzechowa i masa budyniowa 
są zawsze takie same,
 a reszta to  "wariacje na temat". :)
 Tak się prezentował na tegorocznym świątecznym stole.



Tutaj, po wyjęciu z piekarnika
 na dowód, że ZAWSZE wychodzi. :)


****************
Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia
 zarówno świąteczne jak i noworoczne.
 Odwzajemniam je z całego serca.

Pozdrawiam serdecznie. 
Marta