Bonjour!
Ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza.
Nawet nie chodzi o deszcz,
bo jest bardzo potrzebny.
Ale to ZIMNOOOO!!!
Kto to widział, żeby w maju w domu przepalać???
Chłodno, wilgotno, ręczniki nie schną...
Te niegdysiejsze ciepłe, majowe noce
to tylko niestety wspomnienie.
Miejmy nadzieję, że czerwiec nam to zrekompensuje.
Dzisiaj, po deszczach i chłodach
mieliśmy pierwszy, dość ciepły dzień.
Nawet słoneczko od czasu do czasu się uśmiechało.
Pogoda sprzyjała grzebaniu w ziemi
i kosmetyce ogrodowej.
Według kalendarza biodynamicznego
księżyc sprzyjał kwiatom.
Toteż dokarmiałam moje róże i wiele innych roślinek
gnojówką z pokrzyw.
Mimo, że śmierdzi okropnie one ją kochają
i odwdzięczają się nie tylko pięknym kwitnieniem,
ale są zdrowe, mszyce i inne szkodniki się ich nie czepiają.
Nawet nornice trzymają się z dala od tego "zapachu".
Tak więc w ogrodzie ...
Rododendrony kończą swoje kwitnienie
natomiast krzewuszki -weigele rozpoczynają.
Ta różowa w zeszłym roku
została drastycznie przycięta
i trochę mniej kwiecia ma, ale pchnie i tak przepięknie.
A następnego lata powróci do swej dawnej świetności.