Bonjour à tous!
Na blogach, forach, wszędzie, królują bombki.
Moje, choć już jakiś czas temu zrobione, długo czekały na sesję zdjęciową. Pochmurne dni, szybko zapadający zmrok, no i przede wszystkim zbyt krótka dla mnie doba nie sprzyjały fotografowaniu.
Ale w końcu się udało!
Pierwszą tegoroczną bombkę zrobiłam dla pewnego grzybiarza. Koleżanka poprosiła o taki prezent imieninowy dla swojego taty.
Zmierzyłam się z wyzwaniem i wiem, że solenizant był zachwycony.
Z tą samą serwetką zrobiłam również słoiczek, ale dopiero dzisiaj wyszedł z lakierni i fotek jeszcze nie ma.
Tak więc grzyby na bombce, czemu nie??!! Wszak Boże Narodzenie grzybami też pachnie!
Jedynie z brokatem i śniegiem tutaj nie było mi po drodze :)))))