... i jeszcze bardzo stare gazety francuskie ( Dyziu dzięki!),
oryginalnie pożółkłe,
szablon damaskowy, dużo czarnej farby, brązowej patyny, przetarć.
Romby wycięte z folii samoprzylepnej
i każdy jeden mozolnie przyklejany,
a potem po pomalowaniu usunięty.
Każdy też cieniowany patyną Talensa. Ufff...
Wieko na błysk, wiele warstw lakieru i szlifowania
, bo ciągle jakiś paproch się pojawiał.
Dopiero w tak nieciekawym entourage'u
ten połysk udało mi się sfotografować. :))))
Reszta w głębokim macie, środek również.
Wyklejanie środka przyjemne nie było. :(
Na różyczkach dwuskładnikowiec kombinowany - sotille z dalą.
Ramka zrobiona konturówką, na niej złotko z folii.
Okucia standardowe.
Kiedy tylko ujrzałam "rombiaste" pudełka decoupażystek z KCZ
zamarzyłam o zrobieniu podobnego dla siebie.
Trochę to trwało, moda na romby minęła, :) no ale mam.
Ono jest dość duże (23x23cm) i masywne, z litego drewna.
Stare było, kupiłam na jakiejś giełdzie staroci za grosze.
Zdjęć troszkę więcej,
gdyż chciałam pokazać je w różnym oświetleniu.