Bonjour !
Dostałam ją na wiosnę.
Postawiłam przy ścianie domu, na tle dzikiego wina.
Wcale źle nie wyglądała w oryginalnej "srebrno"- podrdzewiałej szacie,
z licznymi zarysowaniami i ubiciami.
Takie stare przedmioty mają duszę
i już samym swoim istnieniem będąc w zasięgu wzroku go przyciągają.
I gdyby nie wyzwanie na forum decoupage 24,
zapewne stałaby tak sobie nadal w stanie dziewiczym,
nie tknięta.
Temat "W kwiatkach, kropkach i kratkach"
nie należał raczej do łatwych.
Nie miałam pojęcia jak połączyć ze sobą te trzy elementy.
Bo albo kwiatki i kropki albo kwiatki i kratki.
Ale z kropek i kratek razem z kwiatkami może wyjść twór
nadający się jedynie do przeróbki albo do kosza.
Wziąwszy więc i taką ewentualność pod rozwagę
dumałam nad przedmiotem, który by to wszystko przyjął,
którym nie ryzykowałam zmarnowania,
i który z pewnością nie musiałby wyruszyć w świat
do innego właściciela.
No i padło na tę staruszkę nazwaną 303A, numerem domu,
spod którego w tamtych czasach zabierano do mleczarni
świeżutkie mleko, takie prosto od krowy.
Nie ryzykując niczego i nie przejmując się zbytnio konkursem
zabrałam się do roboty.
Całkowicie na luzie zakładając mieć fajną i interesującą zabawę .
Zresztą sama byłam ciekawa efektu końcowego. :)
Szlifierka zdarła jej tożsamość wypisaną rudą farbą olejną
i w miarę możliwości wygładziła ślady rdzy,
zadrapania oraz temu podobne oznaki zużycia.
Przystąpiłam do liftingu.
Rozpoczęłam od dokładnego zabezpieczenia
całej, niemałej zresztą, powierzchni podkładem antykorozyjnym
rozumując, że skoro już czas temu poświęcam,
to ma być robione jak należy.
Z doborem motywów nie było łatwo.
Szufladkowałam skojarzenia:
kanka... mleko, krowy.... krowa, łąka... woda, studnia.... wieś, gospodarstwo... , łąka, kwiatki... obraz sielski... cisza, spokój... kotek i płotek, malwy... ciepło, wakacje, goście... .
No i maaam!!!
Wiedziałam, że kratka znajdzie się na spodzie
i na pewno zamknie całość u góry.
Tylko te kroooopy!!!!
Najłatwiej pochlapać szczoteczką, pędzlem!
Ale nie... nie chcę tak!
Dam je na pewno nad "niebem".
Jakie ? Niebieskie... Nie!
Przy zielonej kratce - nie bardzo... a kratka MUSI być zielona!
No to zielone, jasnozielone!
Malowałam odręcznie
a... następnego dnia papierek ścierny, farba i nie ma,
zamalowałam !
Jaki kolor tu wybrać?
Może nakleić żółtą serwetkę z białymi kropkami...
Mam taką...Też nie... mdło, bez wyrazu!
Poza tym na tej części przedmiotu przy klejeniu się napracuję
a i tak krzywo wyjdzie!
Dobra... lakieruję, potem się coś wymyśli...
- No... no... ależ tu się dzieje! I tak kolorowo!
Mąż przygląda się onej .
- Kolorowo... powiadasz, inaczej przecież być nie może...
Mam!!!! Kropki będą KOLOROWE!
Widać, najprostsze i najbardziej oczywiste rozwiązania są najlepsze!
Motywy pochodzą z wielu rozmaitych serwetek.
Jedynie studnia to papier,
który dostałam od Madzi na którymś zlocie.
By zatrzeć granice miedzy serwetkami
musiałam się też odważyć na domalowywania.
Spod mojej ręki wyszły między innymi
dolne kwiatki malw, bajorko, mniejszej krówce podrasowałam tułów,
który się zdarł podczas klejenia.
Zwykłym sznurkiem przyklejonym na magika
zamierzałam podkreślić rustykalny charakter pracy,
a papierową taśmą serduszkową,
jej kwiecistą delikatność.
Zabezpieczyłam lakierem akrylowym matowym.
Kanka stać będzie pod zadaszeniem.
Nie lubię tzw. "durnostojek", łapiących jedynie kurz.
Chciałam bardzo by praca pełniła jakąś funkcję użytkową.
Dorobiłam więc jeszcze dwustronną "wizytówkę":
"Witaj Gościu" i "Jestem w
ogrodzie" :).
Napisy są odręczne
i na wszelki wypadek na serwetce w
kropki.:)
Zdjęć wklejam dużo, adekwatnie do ilości czasu,
który spędziłam nad tym projektem.
Et voila!
Pozdrawiam serdecznie
i życzę Wam dobrego odpoczynku
oraz jeszcze ciepłych i pogodnych dni.
Marta
Cudnie ją ozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńA u mnie 3 takie stoją i nie mam pomysłu na nie.
Pozdrawiam.
Aż trzy??? Chyba jednak zazdroszczę "wyżywania" się na nich. Zacznij pracę na jednej a pomysły same się znajdą.
UsuńDzięki za wizytę.
Piękna kanka i wspaniała robota:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMarto, jestem pod wielkim wrażeniem Twoich zdolności malarskich, żeby tyle motywów stworzyło jedną piękną i spójna całość - mistrzostwo:)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką Twoich prac :)
Miłej, słonecznej i cieplutkiej niedzieli życzę,
Dziękuję Marysiu za przemiłe słowa!
UsuńRany kota! Ale się narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńAle za to jaki efekt!!! Można oglądać całościowo i fragmentarycznie (te krówki, to ptactwo domowe, i to drugie, zagroda wiejska jak z Chełmońskiego, te malwy cudne, ta pompa, nawet wiatrak w tle!)- i wszystko kapitalnie skomponowane... tyle tego, a wszystko gra i jeszcze jak "malarsko" pokazane! :)
I na dodatek można z wielka przyjemnością o tym poczytać ( a wiesz, że ja lubię ;)...)
Świetna robota, Martula, świetna.
Buziaki wielkie z Posen Ci ślę (trochę słońca przy okazji też zapakowałam, bo od rana świeci na całego, jakby zapomniało, że to jesień już za płotem)
Vikuś, cieszę się, że ten "zlepek" tylu motywów Ci się podoba. Dziękuję Ci za to, że dostrzegłaś to, co chciałam aby zostało zauważone. No i miło mi,że co do tematyki jesteś na "tak", gdyż nie każdy lubi oglądać (robić też!) prace z drobiem i zwierzyńcem wiejskim. Róże i inne kwiaty, motywy "pałacowe" owszem , ale takie coś to nie za bardzo...
UsuńA słońca u mnie niet, więc chętnie przygarnę!
Cudnie ją ozdobiłaś w wiejskie motywy. Wszystko tworzy jedną spójną całość.
OdpowiedzUsuńKrysiu, serdecznie dziękuję.
UsuńFantastyczna kanka, motyw jest genialny oddaje duszę przedmiotu! kropki i kratka zaprzyjaźniły się ! a dwustronna wizytówka jest świetnym pomysłem i w pełni ma rolę użytkową!! :))
OdpowiedzUsuńI właśnie o to mi chodziło! Fajnie ubrałaś w słowa moje intencje!
UsuńDzięki Madziu!
Kanka przed metamorfozom miała dużo uroku, ale po wygląda wspaniale. Jestem pod wrażeniem Twojej pomysłowości. W nowej odsłonie kanka jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Dziękuję Ci bardzo za ten miły komentarz!
UsuńFantastyczna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiłaś i bardzo trafnie wybrałaś motywy .
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się , jest piękną ozdobą w ogrodzie, werandzie czy sieni.Pozdrawiam cieplutko.
Właśnie stoi w części zewnętrznej werandy, przy wejściu do domu.
UsuńDziękuję, Marysiu!
I ja jestem pod ogromnym wrażeniem cudnie ozdobionej kanki:) Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszko! I dzięki za gratulacje!
UsuńBardzo ładna przemiana i świetnie dopasowane motywy ;
OdpowiedzUsuńteż takiej kany szukałam u "się" a ...2 dni temu kupiłam mniejszą wersję w Jysk-u :) w wyprzedaży
pozdrawiam
W Jysku powiadasz?????
UsuńCzekam więc na Twoją ozdobioną.:)
Gdy zobaczyłam tą kankę w konkursie, pomyślałam sobie, że może to twoja, właśnie przez malarskość motywu i podmalowania. Zaraz potem pomyślałam o kolorowych kropeczkach i pomyślałam sobie, że jeśli to twoja to miałaś dobrą zabawę przy tej kance :)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, zabawę miałabym niezłą gdyby nie te kropki...
UsuńUdana metamorfoza.Podoba mi się kolorystyka i różnorodność motywów.Super! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!
Usuńno i szczęka mi opadła.
OdpowiedzUsuńBasia, dziękuję!
UsuńSUPER POŁACZENIE MOTYWÓW - FAKTYCZNIE ŁATWO NEI BYŁO, ale efekt super.
OdpowiedzUsuńkurcze dobrze wiedziec że nie tylko ja tak mam, że gdy zaczynam to nigdy nie jestem pewna końcowego efektu
Dziękuję Małgosiu!
UsuńW moim decou nie zawsze planowanie pokrywa się idealnie z efektem końcowym. Ale może to i dobrze... :)
Jejku, śliczna :)
OdpowiedzUsuńMartuś. Muszę powiedzieć, że dawno, bardzo dawno żaden przedmiot decou nie wywarł na mnie takiego wrażenia jak Twoja kanka. Jest idealna! Idealnie sielska anielska, jak twój ogród.Kropki - kolorowe, wlewają miód w moje serce. Muszę powiedzieć, że jestem w tej pracy zupełnie zakochana i nie przesadzam ani trochę. Chapeau bas madame Marta!!Chapeau bas!!!
OdpowiedzUsuńMadzia, ależ mi miło, że tak młodej osóbce takie klimaty są bliskie.
UsuńTwoja studnia, to był pierwszy niekwestionowany motyw do naklejenia, zdublowany został na "wizytówce". Tak bardzo mi się spodobał, że to do niego dopasowywałam całą resztę. Wcześniej nie raz go chciałam użyć, ale nigdzie nie pasował. Dopiero na tej kance się odnalazł!
MARTUS sliczota.Ja jeszcze do tego bym dorobiła chochelke zeby gosc mógł sobie sam nalac napój:)Kiedys tak u mojej cioci cos takiego stało i takim wiejski sznurem chochelka czy tez kubek metalowy był przywiozany:)
OdpowiedzUsuńA wiesz Kasiu, że fajny pomysł z tą chochelką lub kubkiem mi podsunęłaś...
UsuńPrawdziwe dzieło!:) Pięknie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńAlicjo, dziękuję!
UsuńTrès belle, Marta. Étonnamment fait l'ombre!
OdpowiedzUsuńMerci beaucoup, Helene.
UsuńJ'aime bien le "jeu" avec le petit pinceau.
cudo!cudo!cudo! - co więcej powiedzieć !!!
OdpowiedzUsuńElu, bardzo się cieszę, że i Tobie się kanka podoba.
UsuńEncore une fois, je suis admirative de ce travail. Tu as donné à ce pot à lait un fabuleux décor. Le choix des motif et des dessins est très élégant.Bravo tu as des doigts de fée.
OdpowiedzUsuńBelle soirée jocelyne
Merci bien, Jocelyne!
UsuńParfois j'ai des difficultes a trouver un mot exacte pour nommer en francais un objet qu l'on n'utilise plus. Donc le "pot a lait" est plus correcte que la "laitiere"? Ou bien les deux peuvent etre traites comme synonymes?
Kaneczka wyszła pięknie - malowniczo, sielsko, a połączenie kratek, kropek i kwiatów - udało Ci się po mistrzowsku! Twoja praca była jedną z moich faworytek :) musiałaś się przy niej napracować, ale efekt wart jest włożonej pracy - CUDO!
OdpowiedzUsuńKejti, ogromnie mi miło, że zajrzałaś, a jeszcze bardziej,że użyłaś w komentarzu wyraz " faworytka".
UsuńDziękuję Ci bardzo!
Gdy zobaczyłam wyniki losowania nie mogłam wyjść z podziwu, że stworzyłaś coś tak pięknego raczej w nie swoje klimaty!
OdpowiedzUsuńNie napiszę nic więcej bo poprzedniczki już to zrobiły.
Obydwiema rękami podpisuję się pod komentarzem Jocelyne
wzory, kompozycja, domalowywania, cieniowania eleganckie, a paluszki bardzo, bardzo zręczne. Czekam czym znowu zaskoczysz.
Basiu, aaależ mi miło czytać takie słowa. A buźka mi się cieszy od ucha do ucha. Próżna jestem, no nie? :)
UsuńA tu akuratnie różyczki mi nijak nie pasowały, hihi...
Piękna.Nic dodać,nic ująć.Bardzo mi się podoba.Piękne rzeczy tworzysz.Jestem pod wrażeniem.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana za wizytę i miły komentarz.
UsuńBonjour! Jaki fajnie jest znaleźć blog kogoś, kto też uwielbia francuski!
OdpowiedzUsuńA kankę przerobiłaś niesamowicie :)
Witaj Gabrielle! bardzo mi przyjemnie, że kanaka Ci się spodobała.
UsuńA co do francuskiego... jestem absolwentką romanistyki :)
Obłędna bańka, kanka jak zwał tak zwał naczynie na mleko :) Cudna!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczna, cudownie zrobiona kanka !
OdpowiedzUsuńO! tak!!! Absolutnie obłędna.Wiejska,gościnna,domowa,przytulna.W sam raz do Twojego domku!
OdpowiedzUsuńCześć Marta!!! Twój blog jest piękny pełen wspaniałych zdjęć natury a co jeszcze bardziej mnie zachwyca tutaj to Twój decoupage! Twoje prace są obłędne, dopracowane w każdym szczególe! Przy każdej jednej wzdycham i wzdycham:)! Dołączam do grona obserwatorów żeby nic mi nie umknęło! W wolnej chwili zapraszam do mnie na artenomeolvides.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!!!
Jak to się stało Martuniu, że nie widziałam jej dotychczas. Klimaty sielskie
OdpowiedzUsuńanielskie nie są mi obce. Dołączam do grona zachwyconych.
Dzień dobry Marto! (Czy mogę tak po imieniu? ) W końcu dotarłam na Twojego bloga :) I co? Okazuje się, że byłam już jego obserwatorem, ale..... wstyd się przyznać... dość biernym :( A mam czego żałować, bo to cudowne miejsce, ciepłe, miłe i serdeczne! Nadrabiam więc spore zaległości, rozkoszując się przy tym niezmiernie. Podziwiam Twoje piękne i subtelne prace i z wielką przyjemnością czytam słowa skreślone od serca :) Gdy dotarłam do kanki - "wpadłam po uszy" tak się w niej zabujałam! Bardzo lubię sielskie klimaty, też są mi bliskie, a kunszt wykonania tylko dopełnia uczty dla oczu i serca! No i co ja teraz powiem mojej identycznej kance, która pozostaje w stanie wiecznego oczekiwania? ;) Być może dojrzeję kiedyś do podjęcia próby jej dekoracji? Jeśli pozwolisz, może zainspiruję się Twoim dziełem? Tylko muszę mierzyć siły na zamiary ;) Czytałam, że już pracujesz nad pisankami. Czy będą malowane jak na warsztatach u Oxi? Czekam z niecierpliwością. Ja coś próbuję, ale opornie mi to idzie. Nie prowadzę bloga, ale zapraszam skromnie do mnie, na stronkę na FB, gdzie zamieszczam zdjęcia moich robótek. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie! :) Bożena https://www.facebook.com/Crazy-NOOK-of-my-HOME-472208492984164/
OdpowiedzUsuńA ja dopiero dzisiaj przeczytałam Twój komentarz!!!! Nie miałam pojęcia, że go napisałaś!!!!
UsuńBożenko DZIĘKI!!!!!