Bonjour à tous!
Kolejna partia tegorocznych bombek.
Choć... czy ja wiem... Czy można to nazwać bombkami?
Czy korona albo mucha stanowią element bożonarodzeniowej dekoracji
tak jak np. bałwanki, śnieżynki czy aniołki????
Jednak robiłam je z wielką przyjemnością.:)
Te bombki nie błyszczą się prawie wcale,
nie ma ani grama brokatu.
Użyłam różnych farb metalicznych,
past strukturalnych, pozłotniczych, wosków.
Sama nie wiedziałam jaki uzyskam efekt końcowy.
Jedynie konik został wylakierowany na błysk,
więcej nigdzie nie ma wykończenia lakierem.
Zdjęć chyba ciut za wiele,
ale one też ciut inaczej się prezentują w różnym świetle i entourage'u.
Zapraszam do oglądania. :)
********************************************
Czeka nas tydzień wytężonej pracy.
Życzę Wam cierpliwości i dużo siły
przy wszelkiego rodzaju potrawach i wypiekach.
Polecam z całego serca
tort orzechowy
wg mojego przepisu,
który zamieściłam tutaj.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Marta
Pięknie stroisz na Święta, Martusiu. Bombki z poprzedniego posta i złocono-srebrzone przepiękne i klimatyczne, ale ta z koniem mnie zaintrygowała przez nietypowy motyw, piękne kolory i wykończenie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za sympatyczny komentarz. :)
UsuńPiękne prace :) Bardzo żałuję, że nie było nam dane spotkać się w Łańcucie :) mam nadzieję, że przed Wielkanocą zobaczymy się
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Również mam taką nadzieję. :)
UsuńTes boules sont si belles et vraiment originales, chère Marta!!! Adorables!!!
OdpowiedzUsuńBisous et bonnes fêtes à toi et ta famille!
Merci beaucuoup! :)
UsuńMoi aussi, je souhaite, à vous tous, joyeux Noël et bonne année.
przepiękne bombki, idealne zdobienia nadające im stary charakter. Cudeńka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Iza, dziękuję pięknie. :)
Usuńbardzo mi się podobają, gratuluję talentu i pomysłów
OdpowiedzUsuńMiło mi, bardzo. :)
Usuńcudne :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńByłam bardzo ciekawa co nowego, pięknego stworzysz tym razem, no i są, cudowne starocie, bardzo klimatyczne, jak to zwykle u Ciebie. Konik mnie zaintrygował tą wypukłością... tekturka jakaś czy co?? Pozdrawiam Martuś i tęsknię troszeczkę, buziaki.
OdpowiedzUsuńGrażynko, ten konik to z jakiegoś papieru do decou, on jest naklejony na wierzch i mocno wylakierowany. Ta bombka przeleżała ze 2 sezony i nie miałam na nią pomysłu. Dopiero przy okazji robienia tych z odlewami i on się załapał na wykończenie.
UsuńTez tęsknię... :)
Przepiękne są!
OdpowiedzUsuńPiękne bombki, lubię taki klimat. Szkoda tylko, że zbliżeń nie ma
OdpowiedzUsuńAleż są!!! Proszę kliknąć na zdjęcie i ono się powiększy! Chyba, że operujemy różnymi przeglądarkami. U mnie Chrom.
UsuńI dziękuję za odwiedziny. :)
Stworzyłaś kolejne zachwycające cudeńka. Jestem pod ogromnym wrażeniem, piękne. Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Moniko. :)
UsuńMartuś - te bombki to zupełnie moje "chciejstwo" tegoroczne. Strasznie mni kręcą te złocenia, srebrzenia, metaliczne klimaty... oczu oderwać nie mogłam. Gratuluję. Cudne są.
OdpowiedzUsuńEwuś, fajnie, że zajrzałaś i dobrze, że napisałaś, że TAM nic nie widać. Poprawiłam, ale nie wiem czy już jest OK.
UsuńDziękuję za miłe słowa. Bierz farby i ciap, fajna zabawa. :)
Buziaki. :)
PIĘKNE!!!
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńZdjęć takich cacek nigdy nie jest za dużo! Wyszły rewelacyjnie!!!
OdpowiedzUsuń