niedziela, 18 grudnia 2016

Boże Narodzenie 2016, cz.2. Noël 2016, 2e partie.


Bonjour à tous!


 Kolejna partia tegorocznych bombek. 
Choć... czy ja wiem...  Czy można to nazwać bombkami?
Czy korona albo mucha stanowią element bożonarodzeniowej dekoracji 
tak jak np. bałwanki, śnieżynki czy aniołki????
Jednak robiłam je z wielką przyjemnością.:)

Te bombki nie błyszczą się prawie wcale, 
nie ma ani grama brokatu. 
 Użyłam różnych farb metalicznych, 
past strukturalnych, pozłotniczych, wosków.
 Sama nie wiedziałam jaki uzyskam efekt końcowy.
 Jedynie konik został wylakierowany na błysk, 
więcej nigdzie nie ma wykończenia lakierem. 

Zdjęć chyba ciut za wiele,
 ale one też ciut inaczej się prezentują w różnym świetle i entourage'u. 

 Zapraszam do oglądania. :)

     






















********************************************

Czeka nas tydzień wytężonej pracy. 
Życzę Wam cierpliwości i dużo siły
 przy wszelkiego rodzaju potrawach i wypiekach. 
Polecam  z całego serca 
 tort orzechowy
 wg mojego przepisu, 
który zamieściłam tutaj.

Pozdrawiam serdecznie. :)
Marta







24 komentarze:

  1. Pięknie stroisz na Święta, Martusiu. Bombki z poprzedniego posta i złocono-srebrzone przepiękne i klimatyczne, ale ta z koniem mnie zaintrygowała przez nietypowy motyw, piękne kolory i wykończenie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne prace :) Bardzo żałuję, że nie było nam dane spotkać się w Łańcucie :) mam nadzieję, że przed Wielkanocą zobaczymy się
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tes boules sont si belles et vraiment originales, chère Marta!!! Adorables!!!
    Bisous et bonnes fêtes à toi et ta famille!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Merci beaucuoup! :)
      Moi aussi, je souhaite, à vous tous, joyeux Noël et bonne année.

      Usuń
  4. przepiękne bombki, idealne zdobienia nadające im stary charakter. Cudeńka.
    Pozdrawiam Iza

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mi się podobają, gratuluję talentu i pomysłów

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam bardzo ciekawa co nowego, pięknego stworzysz tym razem, no i są, cudowne starocie, bardzo klimatyczne, jak to zwykle u Ciebie. Konik mnie zaintrygował tą wypukłością... tekturka jakaś czy co?? Pozdrawiam Martuś i tęsknię troszeczkę, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, ten konik to z jakiegoś papieru do decou, on jest naklejony na wierzch i mocno wylakierowany. Ta bombka przeleżała ze 2 sezony i nie miałam na nią pomysłu. Dopiero przy okazji robienia tych z odlewami i on się załapał na wykończenie.
      Tez tęsknię... :)

      Usuń
  7. Piękne bombki, lubię taki klimat. Szkoda tylko, że zbliżeń nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ są!!! Proszę kliknąć na zdjęcie i ono się powiększy! Chyba, że operujemy różnymi przeglądarkami. U mnie Chrom.
      I dziękuję za odwiedziny. :)

      Usuń
  8. Stworzyłaś kolejne zachwycające cudeńka. Jestem pod ogromnym wrażeniem, piękne. Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Martuś - te bombki to zupełnie moje "chciejstwo" tegoroczne. Strasznie mni kręcą te złocenia, srebrzenia, metaliczne klimaty... oczu oderwać nie mogłam. Gratuluję. Cudne są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, fajnie, że zajrzałaś i dobrze, że napisałaś, że TAM nic nie widać. Poprawiłam, ale nie wiem czy już jest OK.
      Dziękuję za miłe słowa. Bierz farby i ciap, fajna zabawa. :)
      Buziaki. :)

      Usuń
  10. Zdjęć takich cacek nigdy nie jest za dużo! Wyszły rewelacyjnie!!!

    OdpowiedzUsuń