Bonjour à tous!
Oto skrzynia.
Ślubna.
Całkiem coś innego i (jak dotychczas!) w nie moim stylu.
Całkiem coś innego i (jak dotychczas!) w nie moim stylu.
Ale robiąc to pudło uświadomiłam sobie
jak wielkie możliwości kompozycyjne dają motywy ludowe,
których używałam tylko przy pisankach.
których używałam tylko przy pisankach.
Zlecenie dostałam od mojej siostrzenicy,
która za motyw przewodni swego wesela wybrała styl ludowy (sic!).
Na zaproszeniach i w wystroju sali zostały użyte elementy folk.
Trochę mnie zdziwił ten rodzaj zamówienia od tak młodej dziewczyny,
no ale...
de gustibus et de coloribus non est disputandum.
de gustibus et de coloribus non est disputandum.
I powiem Wam,
że najtrudniej było podjąć pierwszy krok.
A potem wyobraźnia zaczęła podpowiadać każdy kolejny.
Zapewne pomieszałam ze sobą różne rodzaje wzorów ludowych.
Etnografowie, sorry! :)
Przed zabraniem się do pracy
powinnam była przestudiować różnice graficzne i kolorystyczne
między motywami kaszubskimi, łowickimi czy kurpiowskimi.
Ale czas naglił.
Za podstawę obrałam więc wzór,
który widniał na zaproszeniach ślubnych.
który widniał na zaproszeniach ślubnych.
Skserowałam go i przetransferowałam .
Są to te dwa boczne pasy na wieku.
Wszystkie inne wzorki pochodzą z serwetek.
Wszystkie inne wzorki pochodzą z serwetek.
Drugą wytyczną był exploding box zrobiony przez Gosię .
Dlatego na pudle pojawiły wzory ludowe w kolorze granatowym
oraz białe kropy na czerwonym tle,
które nie mają przecież nic wspólnego ze stylem folk.
Ale, tak mi się wydaje, rozweselają całą kompozycję.
Wprawdzie mogłam je położyć po przekątnej,
jednak łatwiej było kleić serwetkę po całości,
niż później sztukować by wpasować się idealnie w symetrię wzoru.
Całość jest wylakierowana na matowo,
jedynie "tabliczka" z imionami na błysk.
Ponadto ma ona spękania sotille'a,
którymi musiałam zatrzeć widoczną różnicę
między tłem z wydruku a spodnią farbą.
Miło mi było bardzo kiedy panna młoda rzekła:
ciociu, skrzynia jest zaje@#$%&. :))))
*****
Sezon pomidorowy trwa.
Chcę się z Wami podzielić bardzo prostą radą na to
jak zachować smak i zapach letnich pomidorów w słoikach.
W rondlu z gotującą się wodą sparzam je, obieram ze skórki.
Nie jest to konieczne, ale ja tak zawsze robię,
a już na pewno jeśli owoce pochodzą z nie mojego ogrodu.
Kroję na połówki, ćwiartki albo jak kto chce.
Daję do litrowych słoików, ugniatam ( koniecznie !)
- w przeciwnym razie
po pasteryzacji zostanie b. dużo wolnej przestrzeni w słoiku.
po pasteryzacji zostanie b. dużo wolnej przestrzeni w słoiku.
Dodaję pół łyżeczki soli i łyżeczkę oleju ( oliwy) do każdej porcji.
Słoiki zakręcam i wstawiam do pasteryzacji.
Od momentu zagotowania się wody pasteryzuję 20-30 minut.
Bardzo dobrym wskaźnikiem na wyjęcie słoików jest
ok. 0,5 cm. pasek płynu,
który się utworzył na dnie słoika.
Zimą wystarczy je zmiksować
końcówką z nożykiem ( nożyk się idealnie mieści w 1 l słoju)
albo blenderem
albo blenderem
i przez sito (pestki) wlać do wywaru przygotowując np. zupę.
***
Nie przypadkiem pojawiło się tu zdjęcie Czestera .
Tak grzecznie czekał na każdy kawałek pomidora.
Po raz pierwszy mamy psa,
który uwielbia SUROWE warzywa i owoce.
Agrest, brzoskwinie, maliny to jego ulubione. :)
On nawet potrafi wykopać buraka z grządki i natychmiast go zjeść.
Nie jest to dziwne?
Czy tak macie ze swoimi pupilami?
*****************************************************************
Kończąc pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających.
Życzę jeszcze upalnych, letnich dni.
Uściski! :)
Marta
Wcale się nie dziwię, że tak bardzo skrzynia spodobała się pannie młodej, bo zarówno ona jak i boksik są fantastyczne. Wprost boskie. Może i pomieszałaś wzory ludowe, tego nie wiem, ale jestem twoim dziełem zachwycona.
OdpowiedzUsuńCo do psinki, jest uroczy. Ja też kiedyś miałam pieska marchewki wykonywał. Drugi przykład kot, który zamiast mleka pił śmietanę i ogórki kiszone :)) a teraz mój brat ma psa, z którego się śmiejemy, że jest testerem wędlin. Taniej szynki i innych wędlin nie tknie, ale taką swoją robioną wcina. Także pewnie rzadko, ale niektóre zwierzaczki mają różne dziwne upodobania kulinarne :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Ci Agnieszko, za sympatyczny wpis. :)
UsuńFaktycznie zwiewrzęta często nas potrafią zaskoczyć. Nasz poprzedni pies również wyczuwał chemię w mięsie. Surowych kurczaków, nawet tych najpiękniejszych i najświeższych nie tknął. Powąchał i z obrzydzeniem się odwracał.
Czymże więc jesteśmy karmieni???!!!
Martuś , cudownie poradziłaś sobie z tymi motywami.
OdpowiedzUsuńNie dziwne, że siostrzenica była zadowolona, kto by nie był. To że mogą być pomieszane motywy to może i dobrze bo zawarłaś w jednej skrzyni ludowe cudowności, moc kolorów i wzorów. Dziękuję pięknie za miłe słowa, i to ze mogłam w jakiś sposób dołożyć trochę od siebie sprawiło mi radość. Piękne fotki, jak pozwolisz, skorzystam z nich bo jak zwykle fotek boxa nie zrobiłam, ha, ha nie ta głowa. Piesio mega, mój lubi winogrona i śliwki. Wielkie dzięki za przepis, pomidorki , no pierwsza tura porobione :)
Korzystaj Gosiu, do woli. :)
UsuńNasz też kocha śliwki, a winogron jeszcze nie mam, więc nie wiem. Zresztą i tak go syn zabrał, no i brakuje nam tego szkodnika. :)))
śliczne pudełko
OdpowiedzUsuńDzięki! ")
UsuńSkrzynia świetna...to było wyzwanie! i te dodatki ludowe rónież, pomidory robie koktajlowe w oliwie z ziołami i suszone Limy. Zrobie kilka wg Twojego przepisu. A piesek słodziak, moja Sonia jadła wiśnie prosto z drzewka:)))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA podzieliłabyś się przepisem? Pomidorki koktajlowe co roku mi się same wysiewają i nie mam pomysłu na nie oprócz tego powyżej. Kiedyś je zakisiłam, ale nie wyszło to czego oczekiwałam. :)
UsuńDziękuję, że zajrzałaś. :)
Cudna skrzynia :)!!
OdpowiedzUsuńDzięki! I witaj! :)
UsuńCudna skrzynka :) a pudełko Gosi idealnie do niej pasuje :)
OdpowiedzUsuńTak Justynko, właśnie do pudełka Gosi musiałam dopasować tę dużą skrzynię, bo ono było najpierw. :)
UsuńBonjour Marta,
OdpowiedzUsuńJe decouvre aujourd'hui votre blog grace à votre commentaire sur le blog de Marie-Anne Synodinou. Que de belles creations chez vous comme chez elle! J'aime beaucoup la boite realisee pour votre niece. Il faut dire que j'aime les motifs folkloriques et tant pis s'ils ne sont pas completement exacts, ils sont si colores et joyeux. Bravo pour votre talent. A bientot.
Soyez la bienvenue, Marie-Paule,
UsuńJe suis très contente de vous lire sur le site de mon blog. J'espère que ce n'est pas le dernier fois que vous venez ici. :)
Merci bien pour la sympathie envers mes créations.
Et... à bientôt! :)
Skrzynia jest cudowna. Ekstra wzor, ludowe zawsze piekne
OdpowiedzUsuńMasz rację Aniu, jakieś przekorne piękno mają w sobie te ludowe wzory. :)
UsuńMój obecny trzeci kot lubi kukurydzę, fasolkę szparagową i zjada moje kotlety wega z buraka. Mój pierwszy kot uwielbiał oliwki. Kiedyś miałam pekińczyka, który lubił rzodkiewki.
OdpowiedzUsuńJa robię tylko suszone pomidory (sam miąższ) w zalewie z oliwy. Odpady gotuję do odparowania (około 3 godziny, wówczas najwięcej lipokenu) i przecieram, a później mrożę.
Piękne skrzyneczki, niestandardowe zastosowanie motywów łowickich.
Ciekawe to co napisałaś o odpadach pomidorowych. Może spróbuję... Suszonych pomidorów nigdy nie robiłam ,ale jadłam i są przepyszne.
UsuńPozdrawiam.
Mieszkam na wsi od urodzenia ale nigdy nie uczyniłam nic z takimi wzorami a wyglądają tak uroczo. A jeszcze z tymi kropeczkami - super :) Jak mówią : umiesz to !!
OdpowiedzUsuńO zwierzaku jeszcze słowo.
Miałam kiedyś psa, który wcinał jabłka, ale to nic. Pewnego roku zasmakował czereśni. Poczatkowo zjadał je z pestkami ale szybko opanował technikę zjadania miąższu bez pestek. Wszystko ok ale biedak nie potrafił ich wypluwać, tylko wypychał jęzorem na boki - efekt: przyklejały się do kącików warg. Widok bezcenny. Jak ja za nim tęsknię :(
Faktycznie, sama chciałabym go zobaczyć umorusanego pestkami. :)
UsuńJa też tęsknię za moim poprzednim psem. Przekochany był.
Boski komplet!!! Nie dziwię się, że siostrzenica zachwycona! A to fajny psiak! nigdy nie miałam zwierzaka wcinającego owoce i warzywa:)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu! :)
Usuńniesamowita praca - nie gustuję w ludowych wzorach, ale ty pokazałaś, że upodobania da się zmienić, o ile forma będzie genialna - a twoja jest!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać taki komentarz. :)
UsuńJe n avais pas vu tes belles creations pour le mariage! Meilleurs voeux de bonheur pour ton fils!!! Felicitations aussi pour les belles conserves de tomates! Bises!
OdpowiedzUsuńMerci beaucoup! :)
Usuńsuper praca
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podoba. :) Pozdrawiam.:)
UsuńCudowna szkatułka z motywem ludowym. Kocham folkowe motywy. Te są śliczne. Bardzo lubię oglądać takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńJa również je lubię. Bardzo się cieszę, że mam w tym bratnią duszę.:)
UsuńPozdrawiam i ściskam mocno.