Bonjour à tous!
Jak to możliwe,
że w czerwcu
nie opublikowałam ani jednego posta????!!!! :)
Lato w pełni,
wcześniej wiosna zapędzała do ogrodu
i trzeba mi było decoupage odstawić na bok.
A i teraz ogród nieustannie wzywa.
Ale za to się odwdzięcza.
I pięknie jest!!!
Nie tylko na rabatach kwiatowych.
Warzywniak też dziękuje za pielęgnację .
Ogórki, bób, młode ziemniaki z koperkiem z własnego zagonka
smakują zupełnie inaczej niż te ze sklepu.
Mimo upałów,
moje dni są podobne do siebie.
Każdy rozpoczynam wczesnym rankiem, "o rosie"
uzbrojona w motyczkę, sekator
i konewkę pełną deszczówki,
kiedy to jeszcze resztki nocnego chłodu dają się odczuć.
Siekam, pielę, przycinam, wycinam, podlewam.
Zajadam się porzeczkami, malinami, wiśniami.
Robię przetwory.
W tym roku przede wszystkim soki owocowe,
bo tak sobie rodzinka zażyczyła... :)
Oto krótka fotorelacja, z kilkoma zdjęciami "wiosennymi".
Tak kwitł żarnowiec płożący.
Żylistek i krwisto-czerwony rododendron Nova Zembla w pąkach.
Tutaj róż i fiolet w roli głównej.
Ciemnobordowy Kali,
Yakushimani Fantastica
i azalie,
piwonia chińska - naliczyłam 24 kwiaty.
Tegoroczna zima była bardzo łaskawa dla róż.
Moja New Down jeszcze nigdy nie pokazała tak pięknego oblicza.
Na pierwszym planie rabata z funkiami ( hostami)
i kwitnącymi żurawkami.
Ogrodzenie zasłonięte niesamowicie ekspansywnym winobluszczem pięcioklapowym.
Tę pięknotkę kupiłam w zeszłym roku późną jesienią.
Cena (6 zł) była adekwatna do zawartości doniczki:
kawałek badylka z zielonymi listkami, podpisana "róża żółta" .
Teraz odwdzięcza się za to, że nie dałam jej umrzeć,
kwitnąc non stop pachnącymi, pełnymi kwiatami.
Czy ktoś zna jej nazwę?
Nie mam róż wielkokwiatowych.
Kiedyś, kiedyś zdobiły ogród, jednak wyginęły.
Postawiłam więc na róże okrywowe i rabatowe,
takie które sypią obfitym kwieciem przez całe lato.
Ponadto są bardziej odporne na choroby i mróz,
no i pielęgnacja jest łatwiejsza.
Oto one:
Z niekwitnącą jeszcze błękitną perovskią i trzmieliną.
Wiosną wymienialiśmy stare pergole.
Dlatego ta róża pnąca musiała być bardzo drastycznie przycięta .
Tak samo jak i jej sąsiad, powojnik botaniczny,
który został ścięty prawie do samej ziemi.
Ale ma się dobrze, rośnie jak "na drożdżach"
i mam nadzieję, że w przyszłym roku
zakwitnie tak samo obficie jak w zeszłym.
O właśnie tak! :)
Lawenda w moim ogrodzie
pełni rolę wypełniacza pustych, mocno nasłonecznionych miejsc.
Chyba jej u mnie dobrze,
bo mam wszędzie mnóstwo młodych samosiejek. :)
******************************************************************************
Ten post w kopiach roboczych istnieje już od ponad tygodnia.
Jednak dopiero dzisiaj znalazłam czas by go skorygować.
I choć fotki trochę nieaktualne (sorry!),
zdecydowałam się na publikowanie.
I... postaram się o częstsze posty na tym blogu.
I... proszę, nie zapominajcie o Tym miejscu! :))))
Pozdrawiam serdecznie.
Marta
Cudowny jest Twój ogród!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńniczym czarodziejski ogród :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńCudowny ogród :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodziwiam Cię za stworzenie tak pięknego ogrodu.Nacieszyłam sobie oczy tak cudownymi widokami. Czekam na Twój wspaniały decoupage. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję za sympatyczny wpis. :)
UsuńA decoupage się właśnie robi.
Raj na ziemi. Piękny. :)
OdpowiedzUsuńDla nas raj na pewno!
UsuńDzięki ! :)
Martuś, coś o tym wiem. Brak czasu i ciągła pogoń, a teraz przetwory, to się nie dziwię , że blogowy wpis musiał poczekać. Ogród bajeczny a i w nim pracy sporo :)
OdpowiedzUsuń... i końca nie widać! :)))
UsuńAle skrzynię już praawie mam zrobioną. :)
cudowny zakątek stworzyłaś!
OdpowiedzUsuńWitaj! :)
UsuńTak właśnie myślałam, że pielęgnujesz prawdziwe kwiaty a nie decou :) i czekałam na fotorelację, bardzo lubię oglądać fotki z Twojego wspaniałego ogrodu. Ślę buziaki i uściski.
OdpowiedzUsuńW decou też siedzę, bo mam niebawem ślub i inne zobowiązania. Ale tego lata prawdziwe kwiatki górą. :)
UsuńDziękuję, Grażynko. :)
Przepięknie jest w Twoim ogrodzie! A lawenda zachwycająca! Zazdroszczę bo u mnie coś nie bardzo rośnie. Różyczki piękne, nie znam nazwy tej żółtej, ale odwdzięczyła Ci się cudnie!
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam!
A u mnie lawendy w bród. Rozsiała się na wszystkich rabatach. Przyjeżdżaj i zabieraj! :)
UsuńOgród jak z bajki!!! Choć na pewno kosztuje wiele pracy. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńTaka praca sprawia mi wiele przyjemności.
UsuńDziękuję za odwiedziny. :)
Cudowny ogród!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńCudowności te Twoje koronki!
Marta! Spacer po Twoim ogrodzie wśród róż i wszystkich innych kwiatów, w tym pachnącej lawendy to prawdziwa przyjemność! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńO, Lucynka!!! Ogromnie mi miło, że zajrzałaś!
Usuńa u ciebie, co zaglądam, to coś nowego i ciekawego znajduję, ale jedno jest niezmienne - rajski klimat!
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło mi, że znajdujesz tutaj "rajski klimat". :)
Usuńjejku jak pięknie u Ciebie ach...a te róże....OBŁĘDNE:)
OdpowiedzUsuń...aktualnie szykują się do drugiego kwitnienia. Pokażę.
UsuńDzięki Izuniu. :)
Uwielbiam Twój zaczarowany ogród. To tyle pracy kosztuje, jak Ty to wszystko ogarniasz! Ja jak kończę plewić z drugiej strony to pierwsza już z powrotem zarasta.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć że róża pnąca daje radę z wymianą pergoli bo moją też to czeka i nie chciałabym jej stracić.
Pozdrawiam!
U mnie tak jest na grządkach. Nie ogarniam! :)
UsuńA Twoja róża da radę po cięciu. Na pewno nic jej nie będzie. Jednak najlepiej zrobić to wczesną wiosną, kiedy to siły witalne wstępują w roślinki. :)
Martuś Twój ogród jak zwykle piękny i zadbany. Kochasz kwiaty, a one kochają Ciebie i to widać. Przetwory na pewno też dobre i zimą będą przypominały lato :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję Alinko za sympatyczne słowa. :)
UsuńDie ideale Website. Alles hängt zusammen.
OdpowiedzUsuńDanke schön!
UsuńIch lade oft ein! :)
Piękny ogród i śliczne kwiaty.Gratuluję
OdpowiedzUsuńjak zawsze pięknie tu u ciebie, magicznie! od razu mi się kojarzą opisy zawarte w Panu Tadeuszu :)
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń